Ten kraj i jego sportowe osiągnięcia mogą imponować, a Polaków czasami wpędzić w kompleksy. Ze Słowenią przegrywaliśmy regularnie w wielu sportach. Ten nieduży, zaledwie dwumilionowy kraj potrafił nam dołożyć w koszykówce, piłce ręcznej, hokeju na lodzie, nawet skokach narciarskich, zwłaszcza w czasach Primoža Peterki czy Petera Prevca, którzy zdobywali Puchar Świata kosztem polskich skoczków. Bodaj najbardziej dokuczliwa dla Polski była chyba porażka piłkarzy ze Słowenią w 2009 roku, w eliminacjach mundialu 2010. Biało-czerwoni przegrali wtedy aż 0-3, co było pewną kwintesencją stanu sportu w obu tych krajach. A gdy do światowego poziomu doszlusowali jeszcze siatkarze Słowenii i wyeliminowali Polskę w półfinałach Mistrzostw Europy 2019 i 2021 roku, wydawało się, że to już szczyt. Sytuacja jednak zaczyna się odwracać, a ciekawym zwiastunem była wygrana polskich koszykarzy ze Słowenią na ostatnim EuroBaskecie. Teoretycznie w koszykówce nie powinniśmy mieć ze Słoweńcami większych szans, a jednak biało-czerwoni triumfowali w Berlinie 90-87 i to w meczu, który w pewnym momencie zaczął im się wymykać z rąk. Awansowali dzięki temu do półfinału. Polska - Słowenia także w piłce ręcznej Teraz przed szansą stają polscy szczypiorniści. W piłce ręcznej Słowenia ma lepsze wyniki w ostatnich latach. To trzecia drużyna mistrzostw świata w 2017 roku, czwarta ekipa mistrzostw Europy w 2020 roku. Słoweńcy będą faworytem sobotniego starcia, ale Polska gra u siebie i kto wie, czy i także w tym wypadku zła passa rywalizacji polsko-słoweńskiej nie zostanie odwrócona. Ostatnie mecze Polaków ze Słoweńcami to 23-26 na mistrzostwach Europy w 2020 roku oraz 29-32 w Celje i wygrana 27-26 w Opolu w eliminacjach mistrzostw Europy 2022 roku.