Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! W turnieju kwalifikacyjnym w rosyjskim Astrachaniu grają cztery zespoły, na igrzyska do Rio de Janeiro pojadą dwa najlepsze. W pierwszym dniu zawodów Polska przegrała 25-27 z Rosją, a Szwecja rozgromiła 41-20 Meksyk. W sobotę w drugim meczu Rosjanki pokonały Meksyk 37-17. Polskie piłkarki ręczne jeszcze nigdy nie grały na igrzyskach olimpijskich. Dzisiejszy mecz zaczęły od dwóch nieskutecznych rzutów Małgorzaty Stasiak. Za to Szwedki odpowiedziały dwiema bramkami - trafiły Isabelle Gullden i Louise Sand. Dopiero w czwartej minucie pierwszą bramkę dla "Biało-czerwonych" zdobyła Kinga Achruk. Udany początek meczu w polskiej bramce miała Weronika Gawlik, ale w ataku podopieczne Kima Rasmussena miały olbrzymie kłopoty. Karnego w siódmej minucie zmarnowała Katarzyna Kołodziejska. Zrehabilitowała się udaną akcją ze skrzydła. Po 10 minutach gry było 4-2 dla Szwecji. Potężna bomba Jenny Alm z dystansu w 14. minucie dała naszym rywalkom prowadzenie 7-3. Szkoleniowiec naszej drużyny po raz pierwszy poprosił o czas. Po 18 minutach spotkania nasze rywalki prowadziły 10-6. Polską niemoc w ataku powoli zaczęły przełamywać rzutami ze środka: Karolina Kudłacz-Gloc i Aleksandra Zych. W 21. minucie Kudłacz-Gloc z karnego zmniejszyła stratę "Biało-czerwonych" do trzech bramek (8-11). Po wykluczeniu Stachowskiej nasze zawodniczki musiały się bronić w osłabieniu. W bramce dobrze spisywała się Gawlik, a Achruk zdobyła bramkę na 10-12 w 24. minucie i Szwedki wzięły czas. Kłopotem polskiej drużyny, podobnie jak w piątek, była skuteczność w ataku. Ciężar zdobywania bramek wzięła na siebie Zych, ale nie miała wsparcia w tym elemencie. Z kolei wśród Szwedek bezlitośnie punktowała nas Gullden. Do przerwy 16-12 dla Szwecji. Drugą odsłonę rozpoczęły Polki od trafienia Kołodziejskiej z prawego skrzydła, a Anna Wysokińska w polskiej bramce obroniła karnego Gullden. Na 14-16 gola zdobyła Agnieszka Jochymek. Znakomity początek naszej drużyny. Fantastyczne trafienie na 15-17 zaliczyła Kudłacz-Gloc, która zdobyła gola rzutem z własnej połowy, widząc opuszczoną bramkę Szwedek. Po 40. minutach Polki przegrywały ze Szwedkami 17-20. Dwie minuty później przewaga naszych rywalek urosła do czterech bramek. W 44. minucie Rasmussen poprosił o czas. Po dłuższym przestoju nasze zawodniczki zdobyły bramkę, jej autorką była Kudłacz-Gloc. Na 10 minut przed zakończeniem spotkania nasze rywalki prowadziły 26-22. Po skutecznym rzucie karnym Szwedek sytuacja "Biało-czerwonych" zrobiła się beznadziejna. Szkoleniowiec naszej drużyny znów wziął przerwę na żądanie. Kolejne minuty nie przyniosły jednak zmiany sytuacji. Polki przegrały mecz i walkę o igrzyska. - To bardzo ciężki dzień dla naszego zespołu. Bardzo wierzyłyśmy w awans. Czego zabrakło? Przede wszystkim skuteczności, może siły. Szwedzka bramkarka Johanna Bundsen była w bardzo wysokiej dyspozycji, była przygotowana praktycznie na każdy nasz rzut. Jesteśmy bardzo rozczarowane i smutne - powiedziała kapitan reprezentacji Polski Karolina Kudłacz-Gloc. Wynik meczu kwalifikacji olimpijskich: Polska - Szwecja 24-30 (12-16) Polska: Gawlik, Wysokińska - Kobylińska, Stachowska, Siódmiak, Gęga, Kocela 1, Kudłacz-Gloc 5, Pielesz, Zych 6, Kołodziejska 3, Zalewska, Stasiak, Jochymek 2, Kulwińska 3, Achruk 4. Szwecja: Bundsen, Idehn - Tegstedt 1, Stromberg, Blohm 4. Sand 4, Havia Svensson 1, Westerberg 3, Ahlm 1, Tortenson, Wall, Gullden 5, Hagman 2, Wallen 2, Jacobsen 1, Alm 6. Sędziowały: Bonaventura, Bonaventura (Francja). Widzów 1500. Tabela turnieju: 1. Szwecja 2 4 71-44 2. Rosja 2 4 64-42 3. Polska 2 0 49-57 4. Meksyk 2 0 37-78