<a href="http://sport.interia.pl/pilka-reczna/tabela-ms-pilkarzy-recznych-2015-tabela-grupa-d,tdId,1660" target="_blank">Sprawdź sytuację w "polskiej" grupie MŚ!</a> Rok temu na mistrzostwach Europy w Danii scenariusz był podobny. Polacy zagrali jak sponsorowani przez producenta kropli na serce. Nie! Zagrali dla producenta respiratorów! Drużyna Michaela Bieglera goniła wynik cały mecz, bo grała tak, jak nas przyzwyczaiła. Schematycznie, apatycznie i za grosz zespołowo. Indywidualne, góra dwójkowe akcje, przynosiły tyle, że ciągle byliśmy "w meczu", ale brakowało jakości, by przejąć kontrolę nad meczem. Problemy zaczęły już w 5. minucie, gdy kontuzji doznał Krzysztof Lijewski i musiał go zastąpić Andrzej Rojewski. Ale po falstarcie i trzech stratach wreszcie odpalił! Dwa fantastyczne gole z drugiej linii sprawiły, że "Lijek" mógł spokojniej kurować się na ławce, aż wreszcie nie było potrzeby, żeby wchodził. Na początku meczu bardzo pomagał w bramce Piotr Wyszomirski, broniąc siedem rzutów Rosjan, niektóre w fantastyczny sposób. W ataku było jak zwykle, indywidualne wejścia Mariusza Jurkiewicza (dwa gole), rzuty z drugiej linii (pięć bramek) i dobre dogrania do kołowego Bartosza Jureckiego pozwoliły myśleć z optymizmem o drugiej połowie. Tym bardziej, ze Rosjanie też cudów nie pokazywali. Szyszkariew co prawda zdobył aż pięć goli, ale były to bramki sytuacyjne. Nie błyszczał Konstantin Igropulo, grająca w niemieckim Fuchse Berlin największa gwiazda reprezentacji Rosji. Niezła polska obrona znalazła też sposób na świetnego Siergieja Gorboka. <a href="http://sport.interia.pl/forum/polska-wygrala-z-rosja-26-25-na-mistrzostwach-swiata-tematy,dId,2573384" target="_blank">Pogratuluj Orłom wygranej!</a> Po przerwie nadzieje odżyły, bo prowadzeni przez Rojewskiego Polacy doprowadzili do remisu, a w 37. na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie wyniósł nas właśnie rozgrywający Magdeburga (17-16). I jak to Polacy mają w zwyczaju, stanęli. Rosja zdobyła trzy gole z rzędu i teraz to nam wynik uciekał i uciekał. W 52. minucie wydawało się, że wszystkie mankamenty naszej gry, nawet nie tylko z tego meczu, ale z ostatnich miesięcy, sprowadzą nas do parteru. Rosjanie wygrywali 24-21, a my jak czołg bez dowódcy miotaliśmy się po boisku. W lewo? Nie. W prawo? Ale klucz do wygrania każdego meczu jest w obronie i to w niej czując uciekającą szansę Polacy zwarli szyki. Wygarnęli jedną piłkę (Chrapkowski) i pomogli Sławomirowi Szmalowi, który chwilę wcześniej pojawił się w bramce. Obronił rzut Żytnikowa, a potem okazał się kluczowym naszym zawodnikiem. W ataku rozpędzony jak lokomotywa z górki Michał Jurecki doprowadził do remisu po 24. Jeszcze Rosjanie wyszli na prowadzenie, a słoweńscy sędziowie, diabli wiedzą za co, dali dwie minuty kary Bartoszowi Jureckiemu. Wtedy dał o sobie znać kolejny bohater - Karol Bielecki, który pociskiem powietrze - powietrze grzmotnął z 11 metrów! Szczęście miał bramkarz Bogdanow, że nie zdążył wystawić ręki! I znów był remis (25-25), a "Kasa" obronił rzut z pierwszej linii kołowego Czipurina i teraz przed Polakami otworzyły się drzwi do raju. Znów bohaterem był Bielecki, który tak zauważył wbiegającego z lewego skrzydła Adama Wiśniewskiego, że skrzydłowemu Orlenu Wisły Płock pozostało zdobyć ostatnią bramkę meczu. Ale piłkę mieli Rosjanie i prawie minutę na rozegranie, tyle że oni mogą mieć Krym, ale nie mogą mieć "Kasy"! Sławomir Szmal obronił rzut Pawła Atmana i wiadomo było, że Polska ten mecz wygra. Polska ma w turnieju cztery punkty za dwa zwycięstwa i jeszcze dwa mecze przed sobą: z Arabią Saudyjską w czwartek o 17 i w sobotę o 19 z Danią. Wygrana z Rosją sprawiła, że z grupy wyjdziemy na pewno, może nawet z trzeciego miejsca. Ale nadal jest szansa na awans z drugiego, a przy korzystnych wynikach i pokonaniu Duńczyków, nawet z pierwszego miejsca. W innym meczu polskiej grupy Argentyna wygrała z Arabią Saudyjską 32-20 (13-11). Najlepszym zawodnikiem w ekipie argentyńskiej był Sebastian Simonet, który rzucił 6 goli. Wieczorem w dramatycznym spotkaniu Dania zremisowała z Niemcami 30-30 (16-16). Leszek Salva, Dauha <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ms-polska-rosja,4164" target="_blank">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Rosja</a> <a href="http://m.interia.pl/na-zywo/relacja/ms-polska-rosja,id,4164" target="_blank">Zapis relacji dla urządzeń mobilnych</a> Wynik meczu grupy D MŚ: Polska - Rosja 26-25 (12-13) Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski - Andrzej Rojewski 6, Bartosz Jurecki 4, Michał Jurecki 3, Karol Bielecki 3, Krzysztof Lijewski 3, Adam Wiśniewski 3, Mariusz Jurkiewicz 2, Przemysław Krajewski 1, Robert Orzechowski 1, Piotr Grabarczyk, Kamil Syprzak, Michał Daszek, Michał Szyba. Rosja: Wadim Bogdanow, Igor Lewszyn - Danił Szyszkariew 7, Siergiej Gorbok 6, Aleksander Deriewień 4, Konstantin Igropulo 4, Timur Dibirow 2, Dmitrij Żytnikow 1, Michaił Czipurin 1, Aleksander Pyszkin, Dmitrij Kowaliew, Jegor Jewdokimow, Oleg Skopincew, Paweł Atman, Siergiej Kudinow. Sędziowali: Krstić, Ljubić (Słowenia).