Przed ostatnią serią spotkań "Biało-czerwone" miały szanse na awans, ale musiały pokonać Niemki i liczyć na korzystny wynik w meczu Holandia - Francja. Niestety, mimo ambitnej walki podopieczne Leszka Krowickiego przegrały z Niemkami 22-23."Bardzo ciężko jest podsumować taki turniej, szczególnie po spotkaniu z Niemkami, które przeżyłyśmy razem. Na pewno czegoś brakuje, co pokazały pierwsze dwa mecze. Jesteśmy na początku drogi i trzeba się zastanowić, czy jest ona prawidłowa. Niemniej to spotkanie pokazało, że drużyna - mimo wielu przeciwności - ma charakter, potrafi walczyć. Będzie trzeba wyciągnąć wnioski, żeby nie tylko walczyć, ale też wygrywać" - oceniła Karolina Kudłacz-Gloc, którą z występu na ME wyeliminowała kontuzja. Nasza rozgrywająca pojechała do Szwecji, żeby na miejscu wspierać koleżanki.Dużą bolączką "Biało-czerwonych" był brak skuteczności. "Dziewczyny może trochę były zablokowane, nie wiem czemu. Na pewno każda z nich chciała zagrać jak najlepiej, po prostu nie wyszło. Nie zawsze jest tak, jak sobie życzymy i wierzę w każdą z nich, bo jest w nich potencjał. Może coś będzie trzeba zmienić, ale pozostawiam to do decyzji sztabu szkoleniowego. My nie rzucamy broni i chcemy walczyć dla orzełka" - podkreśliła wielokrotna reprezentantka Polski.