Polska kontra trzy potęgi. Pierwsze starcie rozstrzygnięte, jest niedosyt
Szósta w ostatnich mistrzostwach Europy Holandia, do tego mistrz i wicemistrz kontynentu, czyli Norwegia i Dania. To trzy drużyny, które stale uczestniczą w Golden League, zmaganiach dla najlepszych. A czwarty zespół jest zapraszany, tym razem do s'-Hertogenbosch poleciały Biało-Czerwone. I w pierwszym spotkaniu nie musiały mierzyć się z podstawowym składem Holandii, ale z częścią zaplecza tej drużyny. Jak się okazało, rywal i tak okazał się za mocny, wygrał 26:22. Co więc będzie w sobotę i niedzielę, gdy Polki zagrają z najlepszymi na świecie?

Zaproszenie reprezentacji Polski do udziału w Golden League to spore wyróżnienie. Niby tylko towarzyski turniej, ale jednak z udziałem potęg, do których - przy całym szacunku dla Biało-Czerwonych - same nie należą. Holandia: szósta w niedawnych ME, piąta na igrzyskach, piąta w mistrzostwach świata 15 miesięcy temu. Dania: druga w mistrzostwach kontynentu, trzecia na igrzyskach i na mundialu. A Norwegia, to już wiadomo. Największa potęga, pierwsza, pierwsza i druga, "tylko" srebro w mistrzostwach świata.
Każdy z tych trzech krajów organizuje jeden turniej, czwarty uczestnik jest dodatkowo zapraszany. W październiku zeszłego roku były to Niemki, miesiąc później w Norwegii Rumunki, a teraz do Holandii wybrały się Polki. I w 's-Hertogenbosch w teorii "były skazane" na trzy porażki.
Golden League. Holandia - Polska w 's-Hertogebosch. Dobry start Biało-Czerwonych. A im dalej w mecz, tym gorzej
Tyle że praktyka pokazywała co innego. O ile Arne Senstad zabrał do Holandii pierwszy garnitur, to gospodarze turnieju postanowili akurat dzisiaj sprawdzić część swojego zaplecza. "Pomarańczowe" będą w grudniu współgospodyniami mistrzostw świata, powoli też potrzebna jest tam wymiana pokoleniowa. Jeszcze nie pod kątem mundialu, ale kolejnych igrzysk w Los Angeles. Angela Malestein, Lois Abbingh czy Laura van der Heijden to bowiem zawodniczki ponad 30-letnie. Gwiazdy mają zagrać w sobotę i niedzielę przeciwko Danii i Norwegii.
Wielkiej różnicy między Holandią i Polką nie było jednak widać. Selekcjoner Polek Arne Senstad kilka dni temu dowiedział się, że przynajmniej jeszcze przez rok będzie pracował z polską drużyną, ma ją przygotować do kolejnych mistrzostw świata. A najpierw do nich awansować, wygrywając w kwietniu dwumecz z Macedonią Północną. Sprawdzenie formy przyszło więc w potyczkach z doskonałymi rywalkami.

Holandia początkowo miała duże problemy z zaskoczeniem Barbary Zimy, przez 10 minut bramkarka Zagłębia Lubin tylko raz wyciągała piłkę z siatki. Po drugiej stronie boiska było trochę lepiej. Ale tylko trochę - Monika Kobylińska czy Karolina Kochaniak-Sala też miały spore problemy z defensywą "Pomarańczowych". Po przerwie na żądanie szwedzkiego trenera Holandii Henrika Signella jego podopieczne trochę uspokoiły grę.
Mógł być remis po pierwszej połowie, wielka szansa Marleny Urbańskiej. Kontra Holenderek, 12:10
Wielkie problemy ze zdobywaniem bramek miały jednak Polki, to mogło dziwić. Właściwie tylko Kobylińska była w stanie przełamywać tę niemoc, cztery trafiła z gry. Cztery bramki padły też z karnych, reszta składu rzuciła z akcji... dwa razy. Kochaniak-Sala w 10. minucie i Daria Szynkaruk w 22. I to wszystko.

Mocno rezerwowy skład Holenderek nie potrafił jednak odskoczyć, na przeszkodzie stawała Zima, a później Paulina Wdowiak. Dopiero w 30. minucie Judith van der Helm, od niedawna reprezentująca duński Esbjerg, trafiła w 30. minucie na 11:9. A Polki i tak mogły tę część zremisować. Trafiłą bowiem Kobylińska, a za chwilę świetną sytuację miała Marlena Urbańska. I z sześciu metrów trafiła w bramkarkę, co od razu zakończyło się kontrą. Lois van Vliet ustaliła wynika pierwszej części na 12:10.
Wydawało się, że trener Senstad trochę wstrząśnie zespołem w szatni, bo gra jego zespołu była daleka od oczekiwanej. A tymczasem Holenderki szybko odskoczyły na 15:11, sytuacja zaczęła się komplikować. Na szczęście dobrze w bramce spisywała się Adrianna Płaczek, ważne bramki zdobyła Natalia Nosek. I Biało-Czerwone były jeszcze przez moment w grze.
Za chwilę jednak przegrywały już 13:18, do tego Holenderki miały piłkę. Ręce trzęsły się nie debiutantkom, Joannie Granickiej i Klaudii Grabińskiej, ale np. Magdalenie Drażyk. Gdy zaczynał się ostatni kwadrans, Holandia prowadziła już 22:15, Senstad mógł załamać ręce.
Były jednak też pozytywne aspekty, pokazała się z dobrej strony choćby Katarzyna Cygan. Polkom udało się jeszcze zbliży na trzy bramki (19:22), miały dwie kolejne szanse. A później przy stanie 21:24, na trzy minuty przed końcem, gdy dwie rywalki były wykluczone z gry. I Kobylińska przegrała starcie z bramkarką. Skończyło się na
W sobotę o godz. 13.30 Polska zagra z Norwegią, a w niedzielę o 13.30 - z Danią. Transmisje z obu tych spotkań w Polsacie Sport 2.
Holandia - Polska 26:22 (12:10)
Holandia: Van der Vorst, Schanssema - van Maurik 3, Bakker, Van Galen 1, Ternede 3, Wolfs 1, Van der Helm 8, Horvers 2, Luchies 3, Van Vliet 2, Maarschalkerweerd 2, Loy, Vollebregt 1.
Kary: 6 minut. Rzuty karne: 2/5.
Polska: Zima, Wdowiak, Płaczek - Olek, Kobylińska 6, Rosiak, Drażyk, Cygan 3, Balsam (3 (3/3 z karnych), Urbańska, Szynkaruk 4 (2/2), Granicka, Nosek 1, Michalak, Grabińska, Kochaniak-Sala 2, Uścinowicz 2, Nocuń 1.
Kary: 8 minut. Rzuty karne: 5/5.
Golden League - Netherlands
06.03.2025
18:00
Składy drużyn
- A. van Maurik426' 38' 38'
- B. Schanssema2
- D. Bakker5
- D. Luchies2111' 14' 21'
- I. Ternede106' 31' 44'
- J. Loy28
- J. van der Helm1412' 24' 29' 30' 39' 42' 45' 60'
- K. Molenaar8
- L. van Vliet2316' 30'
- M. Horvers1545' 54'
- N. van der Vorst1
- P. Wolfs1133'
- R. Maarschalkerweerd2418' 58'
- R. van Galen735'
- K. Vollebregt3155'
- 16A. Placek
- 22A. Rosiak
- 21B. Zima
- 40D. Michalak
- 35D. Szynkaruk22' 27' 50' 59'
- 37J. Granicka
- 29K. Cygan46' 50' 55'
- 49K. Kochaniak-Sala10' 45'
- 31M. Balsam4' 19' 23'
- 27M. Drażyk
- 8M. Kobylińska5' 11' 16' 30' 52' 56'
- 34M. Urbańska
- 39N. Nosek38'
- 26P. Wdowiak
- 4A. Olek
- 43K. Grabińska
- 78P. Uścinowicz32' 35'
- 96D. Nocuń41'
Zobacz również:
