- Nie uważam, że to był znakomity mecz w moim wykonaniu. Odbiłam kilka piłek w pierwszej połowie, ale na wygraną pracuje cała drużyna - mówiła bramkarka "Biało-czerwonych", które do przerwy przegrywały bardzo wysoko 8-15. - W pierwszej połowie pozwoliłyśmy Holenderkom na wyprowadzenie zbyt wielu kontr, na oddanie zbyt wielu rzutów z czystych pozycji i rezultat był, jaki był. Niestety, w drugiej połowie, mimo usilnej walki, nie udało nam się strat nadrobić - stwierdziła Gawlik. Mimo wszystko Polkom należą się brawa za ambicję pokazaną po przerwie. - Szczególnie po zmianie w bramce. Anna Wysokińska obroniła kilka rzutów w sytuacjach sam na sam, bardzo fajne wejścia dziewczyn w ataku, ale tak naprawdę napędziłyśmy Holenderkom tylko troszeczkę stracha - dodała Gawlik.