Aby awansować do drugiej rundy Polki muszą w czwartek pokonać Niemki, prowadzone przez Michaela Bieglera, i liczyć, że Holandia nie przegra z Francją. - Przegraliśmy zasłużenie, ale w tych zawodach widziałem więcej pozytywnych elementów niż z Francją - powiedział Krowicki po porażce z Holandią. - Wiem, że w tej chwili wszystko może brzmieć niepoważnie, bo znów zdecydowanie przegraliśmy, ale moim zdaniem był to mecz lepszy. Po pierwszej połowie mieliśmy powody do satysfakcji, o czym mówiłem podczas pierwszej przerwy - podkreślił. - W wielu aspektach byliśmy wartościowym konkurentem dla tego dobrego zespołu. Źle radziliśmy sobie z ich kontratakiem, z atakiem pośrednim. Dziewczyny bardzo dobrze zrealizowały założenia przedmeczowe, bo mieliśmy wyeliminować ich grę z kołem i rosłe rozgrywające. W tym elemencie graliśmy przyzwoicie - zauważył szkoleniowiec. - W drugiej połowie Holenderki zaczęły grać mocniej do skrzydeł, dlatego zdobyły z tych pozycji aż dziewięć bramek. Jest to możliwe tylko wtedy, gdy dysponuje się składem z taką ilością alternatyw. Mamy wiele młodych dziewczyn, ale jeszcze nie na takim poziomie sportowym, do jakiego po wielu latach pracy doszły Holenderki - podsumował.