W pierwszym wtorkowym meczu grupy B Angola wygrała z Kubą 38-23 (20-14). "Biało-czerwone" na inaugurację MŚ pokonały Kubę 27-22, a w niedzielę uległy Szwecji 30-31. W dzisiejszym meczu w Naestved nie mogła zagrać Małgorzata Stasiak. Rozgrywająca naszej reprezentacji skręciła kostkę na treningu i nie wystąpi w dwóch najbliższych spotkaniach. Pojedynek rozpoczął się dobrze dla podopiecznych Kima Rasmussena. Już w pierwszej minucie Anna Wysokińska obroniła rzut karny, potem Polki objęły prowadzenie 1-0, ale nastąpił dziwny przestój. Mijały minuty, a nasze dziewczyny nie potrafiły trafić do siatki, nawet gdy wykonywały rzut karny (Monika Stachowska). W 10. minucie "Biało-czerwone" przegrywały 1-4 i duński trener naszej kadry wziął czas. Chwilę później udało nam się rzucić drugiego gola, w momencie gdy rywalki grały w osłabieniu. Dwie minuty później Wysokińska dostała piłką w twarz przy rzucie Mengying Sun. Polska szczypiornistka, mimo bólu, pozostała w bramce, ale ponieważ przeciwniczki dość łatwo zdobywały bramki, to w 17. minucie zastąpiła ją Weronika Gawlik. Nasze zawodniczki powoli odrabiały straty, by w końcu w 20. minucie doprowadzić do remisu 7-7 po rzucie Iwony Niedźwiedź z kontrataku, kiedy przeciwniczki grały w osłabieniu. Potem trwała walka bramka za bramkę, aż w 26. minucie drugie prowadzenie w meczu (11-10) dała "Biało-czerwonym" Monika Kobylińska. Od stanu 12-11 byliśmy świadkami festiwalu pomyłek z obu stron, żadna drużyna do końca pierwszej połowy nie rzuciła już ani jednego gola. W naszej ekipie nie popisała się szczególnie Joanna Gadzina, która nie wykorzystała dwóch kontrataków z rzędu, najpierw trafiając w poprzeczkę, a potem w bramkarkę z Chin. Druga część zaczęła się od wykorzystania rzutu karnego przez Klaudię Pielesz (13-11), a po chwili doszło do niecodziennej sytuacji. Odsiadująca karę dwóch minut Niedźwiedź wbiegła na boisko przed jej końcem, co wychwycili sędziowie, i Polka została odesłana na ławkę. Nie wpłynęło to jednak na postawę jej koleżanek, które zdobywały bramkę za bramką. W 34. minucie "Biało-czerwone" po golu Kudłacz-Gloc z kontrataku prowadziły 17-12 i trener Xindong Wang wziął czas. Tak duża przewaga uspokoiła nasze szczypiornistki na tyle, że przestały być skuteczne w ataku, co wykorzystały rywalki. W 40. minucie Chinki przegrywały tylko 15-18 i tym razem to Rasmussen zaprosił swoje podopieczne na krótką rozmowę. Kilkuminutową posuchę bramkową naszego zespołu przerwała dopiero skrzydłowa Aneta Łabuda, która wykorzystała doskonałe podanie ze środka Kudłacz-Gloc (19-16). Polki odzyskały skuteczność i w 49. minucie po bramkach Niedźwiedź, Agnieszki Koceli i Stachowskiej prowadziły już 23-16. W 55. minucie grające w osłabieniu "Biało-czerwone" wycofały bramkarkę, za którą weszła Kudłacz-Gloc i rzuciła gola, ale rywalki odpowiedziały natychmiast, trafiając do opuszczonej przez Gawlik bramki. Ostatecznie podopieczne Rasmussena zwyciężyły 29-24. Najlepszą zawodniczką meczu została Kudłacz-Gloc. W środę o godzinie 18.30 Polki zagrają z Angolą. Do kolejnej rundy awansują po cztery najlepsze zespoły z każdej z grup. Grupa B, Naestved: Polska - Chiny 29-24 (12-11) Polska: Weronika Gawlik, Anna Wysokińska - Monika Kobylińska 5, Monika Stachowska 1, Iwona Niedźwiedź 6, Joanna Gadzina 0, Agnieszka Kocela 5, Karolina Kudłacz-Gloc 7, Klaudia Pielesz 1, Aleksandra Zych 0, Aneta Łabuda 2, Karolina Zalewska 0, Hanna Sądej 0, Patrycja Kulwińska 1, Kinga Achruk 1. Chiny: Mo Xu, Yurou Yang, Jialei Song - Xiaoqing Li 3, Yuanyuan Yu 2, Mengying Sun 3, Zhengwen Sha 0, Haixia Zhang 2, Jiaqin Zhao 1, Mengqing Jin 8, Yao Li 0, Meizhu Yan 2, Nana Wu 0, Ru Qiao 3. Kuba - Angola 23-38 (14-20) Szwecja - Holandia 28-28 (12-15) Po meczu powiedzieli: Kim Rasmussen (trener reprezentacji Polski): - Nie lubimy grać przeciwko takiej azjatyckiej obronie. Robiliśmy zbyt wiele błędów. Za dużo marnowaliśmy dogodnych okazji, zwłaszcza kontrataki nam nie wychodziły. Gdybyśmy w pierwszych minutach wykorzystali przynajmniej połowę z nich, zwycięstwo byłoby o wiele łatwiejsze. Monika Kobylińska: - W drugiej połowie zagrałyśmy bardziej skutecznie. Końcówka już była spokojna. Przez cały mecz potrzebowałyśmy dużo ruchu, żeby pokonać chińską obronę. Straciłyśmy wiele energii i teraz będziemy musiały szybko +odnowić się+ przed jutrzejszym meczem z Angolą. Monika Stachowska: - Chyba już takie jesteśmy, że emocje biorą górę. W ataku preferujemy inną grę obronną rywala. Najważniejsze, że mamy dwa punkty. Weronika Gawlik: - W meczu z takimi drużynami potrzebujemy zawsze trochę czasu, żeby złapać iskrę. Chinki reprezentują zupełnie odmienny styl gry od europejskiego. Widać musiałyśmy się do niego przyzwyczaić. Rozkręcamy się powoli. Aneta Łabuda: - Długo zmagałam się z tremą. Dziś wreszcie zdobyłam dwa gole, powinny być na przełamanie. Emocje, gdy wychodziłam na boisko, były ogromne, głowa mi buzowała. Teraz mam nadzieję, że to wszystko ze mnie zejdzie i ręka stanie się swobodniejsza. Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Holandia 3 2 1 0 107-73 5 2. Szwecja 3 2 1 0 96-81 5 3. Polska 3 2 0 1 86-77 4 4. Angola 3 1 0 2 85-97 2 5. Chiny 3 1 0 2 84-101 2 6. Kuba 3 0 0 3 75-104 0 grupa A, Herning: Japonia - Tunezja 31-21 (13-9) Czarnogóra - Węgry 32-15 (17-9) Dania - Serbia 29-20 (13-12) 1. Dania 3 3 0 0 91-61 6 2. Czarnogóra 3 2 1 0 89-66 5 3. Węgry 3 2 0 1 86-78 4 4. Japonia 3 1 0 2 75-80 2 5. Serbia 3 0 1 2 74-89 1 6. Tunezja 3 0 0 3 61-102 0 grupa C, Kolding: Korea Południowa - Kongo 35-17 (14-6) Francja - Argentyna 20-12 (13-6) Brazylia - Niemcy 24:-1 (9-8) 1. Brazylia 3 2 1 0 74-56 5 2. Francja 3 2 1 0 72-54 5 3. Korea Płd. 3 1 2 0 81-63 4 4. Niemcy 3 1 0 2 74-67 2 5. Argentyna 3 1 0 2 48-68 2 6. Kongo 3 0 0 3 43-84 0 grupa D, Frederikshavn: Rosja - Portoryko 45-18 (22-7) Hiszpania - Rumunia 26-18 (13-12) Norwegia - Kazachstan 40-19 (20-10) 1. Rosja 3 3 0 0 99-69 6 2. Norwegia 3 2 0 1 104-58 4 3. Rumunia 3 2 0 1 101-60 4 4. Hiszpania 3 2 0 1 83-56 4 5. Kazachstan 3 0 0 3 49-107 0 6. Portoryko 3 0 0 3 45-131 0