Polacy okazali się najlepsi w pierwszej edycji Turnieju Czterech Narodów. W finale bez większych problemów zwyciężyli Białoruś, która przygotowuje się do startu w styczniowych mistrzostwach Europy w Chorwacji. Z kolei "Biało-Czerwoni" szlifują formę przed zaplanowanym na 12-14 stycznia w portugalskiej miejscowości Pavoa de Varzim prekwalifikacyjnym turniejem mistrzostw świata 2019. Poza gospodarzami wezmą w nim udział także Kosowo i Cypr . W czwartek podopieczni trenera Piotra Przybeckiego pokonali Bahrajn 26-18. Przed finałowym spotkaniem selekcjoner biało-czerwonych odesłał na trybuny bramkarza Marcina Schodowskiego i lewoskrzydłowego Jana Czuwarę, a ich miejsce w składzie zajęli dwaj golkiperzy - Piotr Wyszomirski i Mateusz Kornecki. Na początku meczu obie drużyny nie imponowały skutecznością, bo w 8. minucie było tylko 2-2. Pierwsi przełamali się gospodarze, którzy w 15. minucie po rzucie Kamila Syprzaka wygrywali 7-3. W tym okresie kilkoma udanymi interwencjami popisał się Wyszomirski, który do przerwy obronił też dwa rzuty karne. Co prawda Białorusini zmniejszyli w 24. minucie straty tylko do jednego trafienia (przegrywali 7-8), ale do końca pierwszej połowy bramki zdobywali już wyłącznie Polacy, którzy na przerwę zeszli przy prowadzeniu 12-7. Po wznowieniu gry powiększyli tę różnicę i w 40. minucie było już 19-10. Dobrze spisywali się zwłaszcza wprowadzeni na początku drugiej odsłony Kornecki oraz prawoskrzydłowy Arkadiusz Moryto, który zdobył w tym okresie trzy bramki. Po przerwie na boisku pojawili się wszyscy polscy zawodnicy, którzy cały czas utrzymywali bezpieczną przewagę. Polska - Białoruś 26-22 (12-7) Polska: Piotr Wyszomirski, Mateusz Kornecki, Adam Morawski - Arkadiusz Moryto 5, Przemysław Krajewski 3, Stanisław Makowiejew 3, Tomasz Gębala 3, Marek Daćko 2, Patryk Walczak 2, Paweł Paczkowski 2, Michał Daszek 2, Adrian Nogowski 1, Kamil Syprzak 1, Maciej Gębala 1, Kamil Krieger 1, Piotr Chrapkowski 0, Paweł Genda 0, Mateusz Wróbel 0. Najwięcej bramek dla Białorusi: Artsem Karalek, Wadim Gajduczenko, Andriej Jurynok i Michaił Aliochin - wszyscy po 4.