W niedzielę o godz. 18 wybije godzina zero - wtedy Barlinek Industria Kielce rozpocznie swój trzeci w historii finał Ligi Mistrzów, powalczy o drugie końcowe zwycięstwo w tych ekskluzywnych rozgrywkach. Kielczanie mogą liczyć w Kolonii na wsparcie około dwóch tysięcy kibiców, choć przecież EHF przygotowało dla każdego klubu sektor na 500 osób. Tyle że miejsca w hali wykupili, jak zawsze z wyprzedzeniem, np. fani Telekomu Veszprem, który też zawsze był kandydatem do zwycięstwa w tych rozgrywkach i niemal stałym uczestnikiem finałów. Mistrz Węgier trafił jednak w ćwierćfinale na kielczan i z kretesem ten dwumecz przegrał. Jak wieść niesie, zaprzyjaźnieni fani obu drużyn spotykali się już po rewanżu, ci z Kielc odkupili wejściówki do Kolonii. Prezes klubu przyszedł do kibiców. Będą dziś wspólnie świętować? Tradycją kieleckich kibiców jest to, że jeśli już udaje im się dostać do finałowego turnieju w Kolonii, punktualnie w niedzielne południe spotykają się na placu przy kolońskiej Katedrze i po chwili wyruszają w przemarsz do Lanxess Areny. Trwa on ponad godzinę - fanom się nie spieszy. Jest głośno, dużo dymu z żółtych rac, ale przy tym spokojnie. Policjanci zabezpieczający przemarsz się nudzili. W poprzednim roku kielczanie szli razem z fanami Telekomu, wtedy obie drużyny spotkały się w sobotnim półfinale. Teraz przemarsz się opóźnił, bo do kibiców przyszedł prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas - rozmawiał z nimi. A fanom mistrza Polski wyraźnie się nie spieszyło - w 30-stopniowym upale odpoczywali w cieniu. Ruszyli przed godz. 13. Kielecka ściana zdziałała cuda. Bez niej nie byłoby tego finału Mistrz Polski ma największą grupę swoich kibiców. Większy doping dostanie jednak Magdeburg? W Lanxess Arenie Łomża Barlinek może liczyć na dobry doping swoich kibiców, ale można się spodziewać, że zostaną oni jednak zagłuszeni przez osoby sympatyzujące z SC Magdeburg. Nie tylko kibiców "Gladiatorów". bo ci mogą być w mniejszości. Wśród 19,5 tys. kibiców większość stanowią jednak Niemcy, którzy w kluczowych momentach sympatyzują z zespołem z tego kraju. Widać to było choćby podczas sobotniego starcia z Barceloną, wygranego przez Magdeburg 40:39, po rzutach karnych. Początek spotkania - o godz. 18. Andrzej Grupa, Kolonia