Tytuł najlepszego strzelca Ligi Mistrzów to wyróżnienie symboliczne, ale warto mieć je w swoim CV. W tej edycji o miano najlepszej strzelby rywalizują dwaj Polacy - grają na zupełnie innych pozycjach, w innych klubach. Ale co ważniejsze - obaj wystąpią w finałowym turnieju w Kolonii, mają więc przed sobą dwa spotkania. W pierwszym z nich staną naprzeciwko siebie: już dziś o godz. 18 PSG zagra w półfinale najważniejszych klubowych rozgrywek z Barlinkiem Industrią Kielce. Obrotowym pierwszych jest Kamil Syprzak, skrzydłowym drugich - Arkadiusz Moryto. Duńczyk rzucał często, Polacy znacznie rzadziej. A i tak mogą go wyprzedzić Syprzak miał świetną pierwszą część sezonu, długo przewodził stawce snajperów Ligi Mistrzów. Nie tylko był skuteczny z koła, ale też wykonywał rzuty karne. W grudniu doznał kontuzji, która wykluczyła go z mistrzostw świata, ale stracił też dwa mecze klubowe. Moryto prezentuje od początku równą formę, a w czołowej trzydziestce snajperów ma najwyższą skuteczność - aż 82 procent. Syprzak jest tu nieco gorzej: 124 rzuty, 92 bramki - 74 procent. To ogromna różnica, bo do zdobycia 92 bramek potrzebował zaledwie 112 rzutów, podczas gdy np. Emil Madsen z GOG Gudme 106 razy pokonał bramkarzy rywali, ale oddał aż 182 rzuty. Tyle że Morycie, kończącemu często akcje ze skrzydła albo kontrataki, łatwiej o taką skuteczność, niż graczom drugiej linii. Gracz Barlinka Industrii dwa razy wygrał Ligę Mistrzów. "Drugich tu nikt nie pamięta" Tylko Polacy gonią Madsena. Strata nie jest za wielka Na dziś wygląda to więc tak: Madsen ma 106 trafień, drugi jest jego klubowy kolega Simon Pylick z 94 bramkami. Obaj 22-latkowie z GOG już zakończyli sezon, wygrali mistrzostwo Danii, ale w finale Ligi Mistrzów ich brak: przegrali wyraźnie ćwierćfinał z Barceloną. Za nimi są Syprzak i Moryto - obaj zdobyli po 92 bramki, choć kielczanin rozegrał 16 spotkań (Masen - 18), a Syprzak - 14. Na dobrą sprawę tylko oni mogą przeskoczyć Madsena, potrzebują 15 trafień w dwóch spotkań. To realne, choć nie będzie łatwe do wykonania, mimo, że obaj wykonują w swoich zespołach rzuty karne. Kolejny z uczestników Final 4 jest w tym rankingu dopiero ósmy - to Dika Mem z Barcelony (83 gole). Najważniejszy element w kluczowym momencie. Tak się triumfuje w Lidze Mistrzów Polacy nie chcą tego wyróżnienia? Nie o to chodzi, celują w coś więcej Sęk w tym, że jeden i drugi jakoś specjalnie nie są tym wyróżnieniem... zainteresowani. - Nie wiem jak Arek, ale ja się na pewno na tym nie skupiam. Piłka ręczna jest sportem zespołowym. Gdyby to był sport indywidualny, to OK, pewnie ważne wyróżnienie. Tu schodzi, jeśli chodzi o mnie, na drugi plan - mówi Syprzak. Zdanie Moryty jest bardzo podobne. - Wiem, ze jest taka możliwość. A wiem to stąd, że media piszą, wy mi teraz to mówicie. - Wolę złotym medal z Ligi Mistrzów - twierdzi prawoskrzydłowy Barlinka Industrii. Półfinały Ligi Mistrzów odbędą się w Lanxess Arenie w sobotę - o 15.15 Barcelona zagra z SC Magdeburg, a o 18 - starcie PSG z Barlinkiem Industrią Kielce. Andrzej Grupa, Kolonia