W 45. minucie kielczanie prowadzili pięcioma golami (28-23) i nic nie wskazywało to, że cokolwiek złego może im się przytrafić. Tymczasem gospodarze ruszyli w pogoń i mozolnie odrabiali straty. Pięć minut przed ostatnią syreną doprowadzili do remisu 31-31. Końcówka miała dramatyczny przebieg. Przy stanie 33-33 Tałant Dujszebajew poprosił o czas. Do końca pozostało 20 sekund. Ustalona podczas przerwy akcja miała dać zwycięstwo. Nic z tego jednak nie wyszło, bo faul w ataku popełnił Urosz Zorman. Słoweńcy wyprowadzili szybki atak i rzucili zwycięskiego gola dwie sekundy przed końcem. Vive pogrążył Luka Zwizej.Jak można było przegrać wygrany mecz? - pytali dziennikarze Piotra Chrapkowskiego.- Jak było widać na załączonym obrazku, głównie przez naszą nieskuteczność, dużo gry w osłabieniu w drugiej połowie. Mimo czterech, a nawet pięciu bramek przewagi, zaprzepaściliśmy to. Rywalom wychodziło wszystko i mecz się odwrócił w ostatnich 10 minutach. Niewytłumaczalne. Takie rzeczy nie mogą nam się przydarzyć. Sami nie wiemy, co się stało i jak to jest możliwe. Powinniśmy spokojnie dowieźć przewagę, jako doświadczona drużyna, a tego nie zrobiliśmy - tłumaczył Chrapkowski.Po tej porażce kielczanie spadli na trzecie miejsce w grupie.- Ta porażka boli podwójnie. Raz, że straciliśmy na wyjeździe dwa punkty, a dwa że mamy teraz utrudnioną walkę o miejsca 1-2 w grupie. Trzeba zakasać rękawy i w następnym meczu z Szegedem już nie możemy sobie pozwolić na kolejne potknięcie, bo to tylko nam utrudni drogę do upragnionego Final Four - zaznaczył Chrapkowski. Tabela: M Z R P bramki pkt 1. Vardar Skopje 11 8 0 3 319-289 16 2. Rhein-Neckar Loewen 11 7 1 3 312-305 15 3. Vive Tauron Kielce 11 7 0 4 327-309 14 4. MOL-Pick Szeged 11 6 1 4 296-277 13 5. Mieszkow Brześć 11 4 4 3 302-299 12 6. Celje Pivovarna Lasko 11 2 3 6 311-335 7 7. IFK Kristianstad 11 2 2 7 300-328 6 8. Prvo Zagrzeb 11 2 1 8 262-286 5