Szczypiorniści Vive Targi jadą do Płocka z dwoma zwycięstwami. Jeśli pomyślnie zakończy się ich mecz w sobotę, odzyskają mistrzostwo Polski. Oba zespoły przystąpiły do gry w nieco odmienionych składach, a trenerzy szybko korzystali z zawodników rezerwowych, by nie zmęczyć piłkarzy z podstawowej siódemki. Zacięty i emocjonujący pojedynek toczył się bramka za bramkę. Nowością w porównaniu do sobotniego meczu, było przejęcie w 25. min na chwilę prowadzenia przez gości. Później znów trwała wymiana ciosów, agresywna obrona bramek i wiele nerwowych akcji, także błędów po obu stronach. Kielczanie w tym okresie niecelnie strzelali, tracili też piłkę na skutek niedokładnych podań, co umożliwiało płocczanom przeprowadzenie szybkich kontrataków, z których zdobywali bramki. Dobrze bronili obaj bramkarze - Sławomir Szmal oraz Morten Seier. Po przerwie widowisko stało się jeszcze bardziej emocjonujące. Przy wyrównanej grze i skuteczności, robiło się coraz bardziej nerwowo. Żółtą kartkę zobaczył trener kielczan, Bogdan Wenta. Za czerwoną boisko musiał opuścić Zeljko Musa. W 42. min Vive prowadziło już trzema bramkami. Goście nie rezygnowali, zmniejszali przewagę gospodarzy, która w 48. min wynosiła już cztery gole. Trener płocczan poprosił przerwę. Niewiele to wniosło, gdyż po stracie piłki przez gości, natychmiast kielczanie zdobyli kolejną bramkę. Później przez kilkadziesiąt sekund gospodarze grali bez bramkarza, aby wzmocnić atak, po wykluczeniu jednego z piłkarzy. Ku radości kibiców świetnie interweniował w bramce Szmal, a Marcus Cleverly wszedł na boisko z ławki rezerwowych i obronił karnego. Pod koniec spotkania, goście dążyli do zmniejszenia rozmiarów porażki, nie mogli jednak powstrzymać szalejących po boisku i celnie strzelających piłkarzy Vive Targi. Nawet będąc sam na sam z bramkarzem kielczan nie potrafili umieścić piłki w bramce. Przed meczem marszałek województwa Adam Jarubas, wręczył szefom kieleckiego klubu symboliczny czek na milion zł do realizacji programu unijnego "Gramy razem". Po meczu powiedzieli: Trener Orlenu Lars Walther: - Do 45. minuty graliśmy bardzo dobrze, utrzymywaliśmy kontakt z gospodarzami, prowadząc wyrównaną grę. Później piłkarze opadli trochę z sił, dało o sobie znać zmęczenie. W ostatnich minutach popełniliśmy błędy, Vive swymi kontratakami powiększyło przewagę. Nie mogliśmy ich powstrzymać. Mogliśmy zagrać trochę lepiej. Przestrzeliliśmy trzy karne. Różnica między nami? Kielczanie mają kilku piłkarzy potrafiących strzelać z drugiej linii, inni z dużą łatwością zdobywają bramki. Zasłużenie wygrali. Trener Vive Bogdan Wenta: - Szukaliśmy innego rozwiązania na grę w tym trudnym meczu, inaczej też zestawiliśmy skład. Grali wszyscy piłkarze, którzy zajmowali miejsce na ławce rezerwowych. To sprawiło, że z upływem czasu byliśmy coraz lepsi, dochodziliśmy do właściwego rytmu. Przy tym świetnie spisywał się Sławek Szmal w bramce. W przerwie rozmawialiśmy w szatni jak poprawić to co zaplanowaliśmy, jak lepiej zmieniać pozycje na kole i dokładniej dogrywać piłkę do partnerów i także lepiej funkcjonować w obronie, bo w pierwszej połowie płocczanie dali się nam we znaki. Przez tydzień musimy popracować nad koncepcją gry w meczu w Płocku, trzeba walczyć w każdym spotkaniu. Wszystko jeszcze się może wydarzyć, tak bywa w play off, dlatego musimy być przygotowani na zaskakujące sytuacje. Bramkarz Orlenu Marcin Wichary: - Przy stanie 20:18 popełniliśmy kilka błędów, kielczanie odskoczyli na cztery bramki i trudno było ich powstrzymać. Chcieliśmy za szybko odrobić straty, skończyło się tym, że kielczanie nas dobili. Obrotowy Vive Rastko Stojković: - Jestem zadowolony z gry, postawy chłopaków, muszę też podziękować trenerowi za trafne ustawienie zespołu. Teraz my musimy dołożyć się z dodatkowym wysiłkiem w Płocku, by nic nie zgubić z tych dwóch zwycięstw. A to sprawi, że będziemy mogli się cieszyć z odzyskania mistrzostwa. Drugi mecz finałowy: Vive Targi Kielce - Orlen Wisła Płock 28-21 (11-11) Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-0 dla Vive. Vive Targi: Sławomir Szmal, Marcus Cleverly - Bartłomiej Tomczak, Grzegorz Tkaczyk 2, Thorir Olafsson 1, Denis Buntic 3, Zeljko Musa 4, Uros Zorman, Michał Jurecki 7, Mateusz Zaremba, Mariusz Jurasik 1, Tomasz Rosiński 2, Mateusz Jachlewski 1, Rastko Stojkovic 6, Piotr Grabarczyk, Patryk Kuchczyński 1. Orlen Wisła: Morten Seier - Zbigniew Kwiatkowski, Joakim Backstrom 2, Christian Spane 5, Michał Kubisztal 5, Bostjan Kavas, Adam Twardo, Nikola Eklemovic 4, Muhamed Toromanovic 4, Paweł Paczkowski, Piotr Chrapkowski 1, Michał Zołoteńko, Kamil Syprzak. Kary: Vive Targi - 10, Orlen Wisła - 12 min. Czerwona kartka: Zeljko Musa (Vive Targi) za trzy przewinienia (44). Sędziowie Andrzej Rajkiewicz i Jakub Tarczykowski (Szczecin). Widzów komplet 4000.