- Mam nadzieję, że we wtorek, po powrocie, zjawimy się tu z pucharem - powiedział do zawodników, kibiców i władz miasta prezes Vive Bertus Servaas. Głos zabrał także prezydent Kielc Wojciech Lubawski, który podziękował Servaasowi, za promocję miasta. - Lepszą trudno sobie wyobrazić - ocenił. Przyznał także, że sam wybiera się do Kolonii. - Będziemy z bliska przyglądać się, nie wiem czy nie najważniejszym w historii naszego miasta meczom - podkreślił Lubawski. - Wierzymy w sukces. Ten sukces już jest, ale jeszcze trochę by się chciało, to oczywiste - dodał. Po krótkim, oficjalnym pożegnaniu mistrzowie Polski pojechali autokarem na lotnisko do Warszawy skąd z przesiadką w Monachium polecą do Kolonii. Według oficjalnego terminarza, w hotelu spodziewani są około 17.30. W piątek oprócz otwartego dla mediów treningu w hali Ostheim kieleccy szczypiorniści wezmą udział w kilku wydarzeniach towarzyszących Final Four. W sobotę o 15.15 rozegrają mecz półfinałowy z FC Barceloną. Dzień później zaplanowano mecze o trzecie miejsce oraz finał Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych. Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych to największa na świecie impreza klubowej piłki ręcznej na świecie. Od kilku lat rozgrywany jest w tej samej lokalizacji - w hali Lanxess Arena w Kolonii. Bezpośrednie transmisje telewizyjne zapowiadają nadawcy z prawie trzydziestu krajów. Zespół występujący jeszcze pod nazwą Vive Targi Kielce w 2013 roku zajął w Kolonii trzecie miejsce po emocjonującym meczu o brąz z niemieckim THW Kiel. Wówczas trenerem żółto-biało-niebieskich był Bogdan Wenta. Wcześniej w półfinale przegrali z FC Barceloną.