Początek spotkania był bardzo wyrównany. Żadna z drużyn nie była w stanie wypracować sobie znaczącej przewagi. Po 15 minutach gospodynie prowadziły 9-7 i spora w tym zasługa m.in. Karoliny Semeniuk-Olchawy, która pewnie wykonywała rzuty karne. Podopieczne trenerki Bożeny Karkut miały jednak duże problemy w obronie i nie potrafiły zatrzymać skutecznie rzucającej z drugiej linii Aliny Wojtas. Na 5 minut przed końcem tej części meczu lublinianki wykorzystały grę w przewadze i po szybkim ataku Agnieszka Kocela rzutem ze skrzydła wyprowadziła swój zespół na pierwsze w tym spotkaniu prowadzenie (14-13). Tuż przed przerwą trafiła jednak jeszcze Semeniuk-Olchawa i po 30 minutach był remis 14-14. Drugą połowę lepiej rozpoczęły zawodniczki SPR, które grając w przewadze wyszły na dwubramkowe prowad zenie po trafieniach Koceli i Małgorzaty Majerek (17-15). W miarę upływu czasu gra gospodyń stawała się coraz bardziej nerwowa. Sporo było rzutów z nieprzygotowanych pozycji, a dodatkowo znakomicie w bramce gości spisywała się Weronika Gawlik. Na kwadrans przed końcem spotkania lublinianki prowadziły 21-18 i wydawało się, że kontrolują przebieg gry. Przewaga SPR jeszcze wzrosła, gdy czerwoną kartką ukarana została Anna Pałgan. Nawet czas wzięty przez Karkut nie uspokoił gry lubinianek, które nie potrafiły zakończyć swoich akcji celnymi rzutami. Podopieczne trenera Edwarda Jankowskiego grały natomiast coraz pewniej i na 8 minut przed końcem meczu ich przewaga wzrosła do pięciu bramek (26-21). Gospodynie walczyły jednak bardzo ambitnie i udało im się zmniejszyć straty do zaledwie dwóch bramek (25-27), a gdy karę 2 minut otrzymała Wojtas, odżyły nadzieje lubińskich kibiców. Na nieco ponad minutę przed końcem spotkania trafiła Kinga Byzdra, ale na doprowadzenie do remisu zabrakło już czasu i ostatecznie to lublinianki cieszyły się ze zdobycia tytułu mistrzyń kraju. Po meczu powiedzieli: Edward Jankowski (trener SPR Lublin): - Na odprawie powiedzieliśmy sobie, że chcemy zakończyć rywalizację w trzecim meczu, bo gdyby potrwało to dłużej, to mogło być różnie. Gdyby Zagłębie dzisiaj wygrało, to mogłoby nabrać wiatru w żagle, a nam groziłoby wpadnięcie w dołek, co przeniosłoby się także na kolejne spotkanie. - Oglądaliśmy prawdziwy mecz walki i sporo ostrej gry. Może spotkanie było niezbyt ładne, ale w końcu rywalizowaliśmy o złoty medal mistrzostw Polski. Trochę zawaliliśmy końcówkę, bo prowadząc 4-5 bramkami na 10 minut przed końcem popełniliśmy sporo prostych błędów i strat, a rywalki prawie nas dogoniły. Ostatecznie jakoś udało nam się przetrwać tę ostatnią minutę. Bożena Karkut (trenerka KGHM Metraco Zagłębia Lubin): - Dziękuję dziewczynom za walkę do samego końca. Znowu udało nam się zagrać w finale mistrzostw Polski, ale smutno mi, że nie wygrałyśmy. Trzeba jednak przyznać, że w tych trzech meczach wygrała drużyna lepsza, która pokazała zespołową grę. Nam w ataku zabrakło armat, dwie zawodniczki dobrze rzucające z drugiej linii to za mało na finał. - Wielkie mecze wygrywają bramkarze, moje zawodniczki bardzo się starały przez cały sezon, ale w rywalizacji finałowej zabrakło nam chyba trochę szczęścia. Dzisiaj jest mi smutno, ale pamiętajmy, że drużyna nie spadła z ligi, tylko zdobyła srebrne medale mistrzostw Polski. To także powód do szacunku, a przecież w tym sezonie wywalczyliśmy także Puchar Polski. Tym razem nam się nie udało, ale za rok znowu postawimy sobie ambitny cel walki o finał. Finał KGHM Metraco Zagłębie Lubin - SPR Lublin 26-27 (14-14) Stan rywalizacji (do 3 zwycięstw): 0-3 KGHM Metraco Zagłębie Lubin - Monika Maliczkiewicz, Natalia Cwirko - Kaja Załęczna 1, Aneta Piekarz, Anna Pałgan 2, Karolina Semeniuk-Olchawa 10, Aleksandra Paluch, Vanessa Jelic 3, Jelena Bader 1, Agnieszka Jochymek, Klaudia Pielesz, Kinga Byzdra 9. SPR Lublin - Izabela Czarna, Weronika Gawlik - Edyta Danielczuk 1, Dorota Małek 5, Agnieszka Kocela 3, Ewa Wilczek, Małgorzata Majerek 2, Małgorzata Stasiak 2, Katarzyna Jarosz, Walentina Nestiaruk 3, Alesia Michdaliowa, Alina Wojtas 11. Kary: KGHM - 12 minut; SPR - 10 minut. Sędziowie: Joanna Brehmer (Mikołów), Agnieszka Skowronek (Ruda Śląska). Widzów: 500. Trzeci mecz o 3. miejsce: KU AZS Politechnika Koszalińska - Vistal Łączpol Gdynia 21-20 (12-8) Najwięcej bramek: dla Politechniki - Joanna Dworaczyk 7, Sylwia Lisewska i Marta Dąbrowska po 3, dla Vistalu - Katarzyna Koniuszaniec 8, Ewa Andrzejewska 5. Stan rywalizacji play off (do trzech zwycięstw) 2-1. W niedzielę czwarty mecz w Koszalinie. Rewanżowy mecz o 5. miejsce: Pogoń Baltica Szczecin - KPR Jelenia Góra 30-27 (17-13) Pierwszy mecz 26:22 dla KPR, który wygrał rywalizację o piąte miejsce różnicą jednej bramki. Piąte miejsce uprawnia do startu w rozgrywkach europejskiego Challenge Cup. Najwięcej bramek: dla Pogoni - Agata Cebula 10, Katarzyna Sabała 4, dla KPR - Anna Mączka i Joanna Załoga - po 6. Rewanżowy mecz o 7. miejsce: KSS Kielce - Olimpia Beskid Nowy Sącz 27-23 (10-12) W pierwszym meczu wygrała Olimpia-Beskid 30:28. Siódme miejsce zajął KSS Kielce. Najwięcej bramek: dla KSS - Kamila Skrzyniarz 9, Agnieszka Młynarska 5, Agnieszka Grzesik 4, dla Olimpii-Beskid - Victoria Panasiuk 7, Kamila Szczecina i Agnieszka Podrygała po 5, Anna Maślanka 4.