Jak zaznaczył 45-letni szkoleniowiec na zajęciach taktycznych kładzie nacisk na szybką grę w ataku i współpracę w obronie. - Fajnie byłoby, gdybyśmy powtórzyli to, co udało nam się w dwóch ostatnich meczach eliminacyjnych poprzedniego cyklu mistrzostw Europy - w Serbii i z Rumunią. Graliśmy wtedy z dużym entuzjazmem, parciem do przodu. Przede wszystkim wyprowadzaliśmy kontrataki z dość dobrze współpracującej obrony. Mieliśmy atuty w bramce i bardzo liczymy na zawodników na tej pozycji, którzy ostatnio w Gdańsku praktycznie wszyscy pokazali się z dobrej strony. - Chciałbym, żebyśmy to kontynuowali, zdobywając dużo goli, grając szybko do przodu. Jednak wiadomo - łatwo się mówi, ale w zasadzie cały świat próbuje teraz tak grać. Pozostaje kwestią, w jaki sposób to wykorzystamy i czy będziemy efektywniejsi niż przeciwnicy - zauważył Przybecki. Były reprezentant Polski, który w biało-czerwonych barwach rozegrał 131 meczów i zdobył 372 bramki, a z kadrą narodową pracuje od czerwca 2017 roku, widzi też konieczność doskonalenia innych elementów. - Życzyłbym sobie bardziej kombinacyjnej gry w ataku pozycyjnym. Przed nami jeszcze dużo pracy. Wiele czasu upłynie, zanim to wszystko będzie się wiązało. Jest to też związane z tym, że ci gracze potrzebują doświadczenia, cierpliwości, dłuższego przebywania wspólnie na boisku - wyjaśnił. Szkoleniowiec na razie nie wskazuje nowych zawodników, którzy w przebudowywanym zespole mogą stać się graczami decydującymi o obliczu drużyny. - Za wcześnie na wymienianie takich nazwisk, ale też trzeba pamiętać, że są w tej drużynie zawodnicy, którzy mają już określone doświadczenie, tacy jak Piotrek Chrapkowski, Kamil Syprzak, Piotrek Wyszomirski. Także Sławek Szmal oczywiście pomoże nam w tych najbliższych dwóch tygodniach. Jest więc parę osób, na których spoczywa ciężar prowadzenia zespołu na boisku. Jeśli chodzi o nowe gwiazdy, potrzebują one czasu, żeby zabłysnąć. Trzeba poczekać. Mam nadzieję, że w najbliższym czasie mocno zaatakuje reprezentację także ktoś z grup młodzieżowych. Bardzo bym sobie tego życzył - podkreślił. "Biało-Czerwoni" podczas krótkiego zgrupowania w Pruszkowie odbędą w sumie trzy treningi. W czwartek wczesnym rankiem odlecą do Hiszpanii - tam w dniach 5-7 stycznia wezmą udział w Pontevedrze i Vigo w Memoriale Domingo Barcenasa. Mecze z Argentyną, Białorusią i gospodarzami - będą ostatnim testem przed turniejem prekwalifikacyjnym do mistrzostw świata 2019, który odbędzie się w Povoa de Varzim w Portugalii. Rywalami biało-czerwonych w walce o awans do kolejnej fazy będą Kosowo (12.01), Cypr (13.01) i Portugalia (14.01). Do następnej rundy kwalifikacji awansuje tylko zwycięzca. Organizatorami finałów mistrzostw świata w styczniu 2019 roku będą wspólnie Dania i Niemcy.