Niedzielny przeciwnik mistrzyń Polski zalicza się do klubowych potentatów w Europie - triumfował w Lidze Mistrzyń w 2016 roku, w dwóch kolejnych sezonach uczestniczył w Finał Four, a w minionej edycji doszedł do ćwierćfinału. W dotychczasowych meczach grupowych zespół rumuński poza wygraną z mistrzyniami Polski zwyciężył w Danii z Team Esbjerg 24-22 i zremisował mistrzem Rosji, także mającą wielkie aspiracje drużyną z Rostowa nad Donem 23-23. CSM ma w swoim składzie wiele sławnych zawodniczek. Najbardziej utytułowaną jest Cristina Neagu, czterokrotnie (ostatnio za ubiegły rok) wybierana przez IHF najlepszą piłkarką ręczną świata, ale po poważnej kontuzji kolana, jakiej doznała podczas grudniowych mistrzostw Europy przechodzi obecnie rehabilitację i chociaż została oficjalnie zgłoszona do rozgrywek Ligi Mistrzyń, to na tym etapie jeszcze nie występuje. Podobnie, z powodu kontuzji odniesionej w przedsezonowym Superpucharze Rumunii do gry nie jest jeszcze gotowa królowa strzelczyń ostatnich igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata Norweżka Nora Mork. Pod ich nieobecność rolę głównego reżysera i jednocześnie egzekutora spełnia Serbka Andrea Lekic, która w 2013 roku uznana została najlepszą piłkarką ręczną świata. Wielokrotna reprezentantka swojego kraju świetnie współpracuje z występującą na pozycji obrotowej rodaczką Draganą Cvijic. W meczu przeciwko Perle w Bukareszcie Lekic też nie wystąpiła, ale w Lublinie najprawdopodobniej zaprezentuje się polskim kibicom. Ponadto w kadrze bukaresztańskiego zespołu są m.in. Hiszpanka Carmen Dolores Martin Berenguer, Szwedka Linnea Torstensson, Elizabeth Omoregie ze Słowenii, świetna chorwacka bramkarka Jelena Grubisic oraz Andrea Kikovac i Itana Grbic z Czarnogóry. Przetrzebiony kontuzjami zespół mistrzyń Polski zasadniczy problem ma w formacji rozgrywających, gdzie w okresie rehabilitacji po poważnych kontuzjach kolan są reprezentantki kraju Aleksandra Rosiak i Małgorzata Stasiak, a złamany palec ma Karolina Kochaniak. Naszej drużynie nie sprzyja też konieczność rozgrywania meczów o punkty (Liga Mistrzyń, ekstraklasa) w różnych odległych od siebie miejscowościach praktycznie co trzy, cztery dni, co w praktyce oznacza brak czasu na trening. Mimo tego w krajowej rywalizacji podopieczne Roberta Lisa po ośmiu kolejkach mają komplet zwycięstw, a w ostatni czwartek pokonały w Koszalinie miejscowe Młyny Stoisław 31-19. Tydzień temu w meczu na szczycie ekstraklasy Perła wygrała u siebie z Metraco Zagłębiem Lubin i ma nad wiceliderem już sześciopunktową przewagę. W niedzielnym meczu Ligi Mistrzyń zdecydowanym faworytem jest CSM, który w Bukareszcie zaprezentował szeroką kadrę bardzo dobrze wyszkolonych, wszechstronnych zawodniczek. - Nasza grupa jest niewątpliwie bardzo trudna, ale sam fakt, że gramy z silnymi zespołami mającymi nieporównywalnie wyższe budżety od naszego sprawia, iż kibice w naszym mieście mają okazję oglądania piłki ręcznej na najwyższym kontynentalnym poziomie i w akcji gwiazdy światowego handballu. Realnie oceniając nasze możliwości widzimy, gdzie jest nasze miejsce i ile brakuje nam do europejskiej elity. Zbieramy jednak doświadczenie i pokazujemy, że walczymy ambitnie na miarę naszych umiejętności - powiedział Wiesław Brodowski, szef rady nadzorczej, działacz związany z klubem od początku, kiedy w 1992 roku firma Montex została sponsorem MKS, dzięki czemu zespół awansował do ekstraklasy i od ćwierćwiecza dominuje w kraju w kobiecym szczypiorniaku zdobywając w tym okresie 21 tytułów mistrzyń Polski. Mecz 4. kolejki w grupie B Ligi Mistrzyń piłkarek ręcznych: MKS Perła Lublin - CSM Bukareszt rozegrany zostanie w najbliższą niedzielę o godz. 18 w hali Globus w Lublinie. Spotkanie prowadzić będą Viktorija Kijauskaite i Ausra Zaliene z Litwy. Autor: Andrzej Szwabe