Selekcjoner "Biało-Czerwonych" Leszek Krowicki w rozmowie z Polskim Radiem podkreśla, że to dobry czas na sprawdzenie nowych nazwisk. - Myślę, że przy okazji każdej akcji szkoleniowej musimy się liczyć z tym, że tę reprezentację w mniejszym lub większym stopniu trzeba uzupełnić. Nie jest tajemnicą, że po nieudanych mistrzostwach Europy jesteśmy wręcz zmuszeni, żeby ciągle szukać alternatyw - powiedział trener. Jest zadowolony, że mógł przekonać się, co umieją zawodniczki z polskich klubów. - Chcielibyśmy mieć pod sportową kontrolą większość polskich piłkarek ręcznych - kandydatek, które mogą wskoczyć do reprezentacji w trudnych momentach. Dlatego zorganizowaliśmy zgrupowanie dla zawodniczek występujących w kraju. Bez piłkarek ręcznych grających za granicą chociażby dlatego, że to są terminy nieoficjalne i musiałyby otrzymać pozwolenie od klubu, by móc przyjechać. Zgrupowania krajowe - to i jeszcze jedno trzydniowe w lutym mają mi pomóc znaleźć dwie-trzy-cztery zawodniczki, które powinny wskoczyć do szesnastki lub ewentualnie w razie konieczności mogą być brane pod uwagę. W trzonie reprezentacji wiele zmienić nie można, bo niestety grupa, z którą pracuję od dłuższego czasu przewyższa nieco ewentualne kandydatki, ale mimo wszystko szukamy alternatyw - wyjaśnił. Na przełomie maja i czerwca polskie szczypiornistki zagrają dwumecz z Serbkami. Jego stawką będzie przepustka na tegoroczne mistrzostwa świata w Japonii. - Z Serbią będą decydować się losy naszej sportowej przyszłości, dlatego chcemy przeanalizować błędy - ja to robię na okrągło - jakie się zdarzyły przy okazji występu na mistrzostwach Europy. Chcemy pomóc w poczynieniu kolejnego kroku tym zawodniczkom, które jeszcze mają jakieś rezerwy. Ciągle analizujemy, przyglądamy się rywalkom, szukamy i chcemy znaleźć ich słabe strony. Będziemy się przyglądać czy i tam jakieś zmiany zajdą. To bardzo doświadczony zespół, w którym grają piłkarki reprezentujące bardzo silne kluby - Lekić przed kilkoma laty została przecież uznana najlepszą szczypiornistką świata. Rutyna tego zespołu jest zdecydowanie większa niż naszego. Zobaczymy, w jakim składzie przystąpią do rywalizacji z nami, czy będą w doskonałej dyspozycji. Jestem optymistą, ale zdaję sobie sprawę, że musimy być optymalnie przygotowani, bo trafiliśmy na zespół z najwyższej półki - powiedział Leszek Krowicki.