Dla 17-krotnych mistrzów Polski był to pierwszy mecz od pięciu miesięcy. Drużyna z Kalisza, którą prowadzi doskonale znany w Kielcach Tomasz Strząbała, stoczyła wcześniej dwie towarzyskie potyczki. W ubiegły piątek zremisowała z Grupą Azoty Tarnów 18:18, a dzień później przegrała w słowackim Preszowie z miejscowym Tatranem 25:33. Oba zespoły wychodzą dopiero z okresu najcięższych treningów, co przełożyło się na jakość ich gry. O ile kielczanie dobrze prezentowali się w obronie, to zawodziła ich skuteczność. Wyjątkiem był nowy obrotowy mistrzów Polski - Nicolas Tournat, który był bezbłędny i zdobył sześć bramek. Przez cały mecz wynik oscylował w granicach remisu. "Mieliśmy bardzo słabą skuteczność. To nie problem chłopaków, ale czasu. Do tej pory nie trenowaliśmy jeszcze rzutów i elementów technicznych. Słabo zaprezentowali się również bramkarze, którzy odbili tylko pięć piłek. To też nie jest ich wina, bo do tej pory trenowali jak zawodnicy z boiska" - ocenił Tałant Dujszebajew. Szkoleniowiec KS Kielce pokusił się o wskazanie kilku pozytywów. "Najważniejsze, że każdy dostał swoje szanse. Wszyscy, poza skrzydłowymi, zagrali po 20 minut. Mamy jeszcze dużo do poprawy, ale bez takich spotkań byłoby trudniej znaleźć to, co szwankuje. Cieszę się, że mogliśmy zagrać pierwszy mecz od pięciu miesięcy. Spotkanie obejrzało kilka osób. Mam poczucie, że wracamy do jakieś normalności. Oby tak dalej" - powiedział. Z sobotniego sparingu zadowolony był Strząbała. 54-letni szkoleniowiec wraca do pracy w PGNiG Superlidze po rocznej przerwie. Latem do klubu z Wielkopolski trafiło siedmiu nowych zawodników. "Mogę cieszyć się, że z każdym meczem w naszej grze widać więcej konsekwencji, rozumiemy się coraz lepiej. Jestem zadowolony z postawy mojej drużyny. Staramy się grać z mocnymi rywalami. Każde takie spotkanie jest dla nas dużym krokiem w rozwoju. Sumiennie pracujemy, bo prawdziwa weryfikacja dopiero przed nami" - tłumaczył. Sparing w Hali Legionów był szczególnie ważny dla Tomasza Gębali, lewego rozgrywającego KS Kielce. Był to jego pierwszy mecz od 451 dni. W maju poprzedniego roku, będąc jeszcze zawodnikiem Orlenu Wisły Płock, doznał poważnego urazu kolana. Ostatni, przedwcześnie zakończony sezon, już w nowym klubie, poświęcił na rehabilitację. Wysoki rozgrywający szybko przypomniał o sobie, popisując się mocnym rzutem z drugiej linii. "Muszę jeszcze trochę potrenować, bo do idealnej wydolności jeszcze daleko. Na szczęście trener wpuścił mnie w takim momencie, że po dziesięciu minutach mieliśmy przerwę. To świetne uczucie wrócić do gry, poczuć starcia z rywalami. To zupełnie coś innego niż trening. Nie miałem żadnego stresu, ten pewnie pojawi się w meczach o stawkę" - przyznał Gębala. KS Kielce w przyszłym tygodniu weźmie udział VIII Memoriale im. Antoniego Weryńskiego w Mielcu. Podopieczni Dujszebajewa rozegrają tam trzy mecze. Ich pierwszym rywalem będzie Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. W czwartek 13 sierpnia ma być ogłoszony nowy sponsor tytularny kieleckiego klubu. KS Kielce - Energa MKS Kalisz 29:28 (14:13) Najwięcej bramek dla KS Kielce - Nicolas Tournat 6, Daniel Dujszebajew 4, Tomasz Gębala 3; dla Energii MKS - Mateusz Góralski 6, Piotr Krępa i Stanisław Makowiejew po 4. wdz/ cegl/