"Uroš od 1 lipca nie będzie już drugim trenerem naszego zespołu. To wielka strata dla naszej rodziny, bo właśnie tak traktujemy Uroša - jak członka rodziny. Przez dziewięć lat dawał drużynie PGE Vive Kielce wszystko, co postać tej klasy może nam dać - niebywałe umiejętności, wieloletnie doświadczenie, nieustępliwy charakter i wielkie serce. Najpierw razem z zawodnikami walczył na boisku, a ostatnie dwa lata wspierał ich z ławki trenerskiej" - podkreślił prezes kieleckiego klubu Bertus Servaas, cytowany na oficjalnej stronie internetowej kieleckiego klubu. Słoweński szkoleniowiec nie ukrywał, że decyzja o odejściu z Kielc nie była łatwa i dosyć długo ją odkładał. - Gdy skończyłem karierę sportowca, moja rodzina wyjechała do Słowenii. Teraz już drugi sezon jestem w Kielcach sam i trudno jest żyć w taki sposób. Od dłuższego czasu myślałem o tym, co robić. Klub i Kielce jako miasto to mój drugi dom. Odkładałem to w czasie, cały czas myślałem "a, dobra, pomyślę o tym później" i tak cały czas. Ale w końcu trzeba było zdecydować - powiedział Zorman. Dodał, że opuszcza stolicę regionu świętokrzyskiego ze względów rodzinnych. - Nie było mi łatwo, ale rodzina to rodzina. Moja córka ma trzy lata, Maks czternaście, a Jakub dziesięć. To duże chłopaki, ale potrzebują ojca. Dzieci rosną i nikt nie wróci mi tego czasu, pieniądze go potem nie kupią - nie ukrywał słoweński trener. Zorman, kiedy występował na parkiecie, uznawany był za jednego z najlepszych środkowych rozgrywających na świecie. Do Kielc przyszedł w 2011 roku. Jako zawodnik wywalczył siedem mistrzostw Polski i osiem Pucharów Polski. W 2016 roku triumfował również w rozgrywkach Ligi Mistrzów, którą w swojej karierze wygrywał aż cztery razy: wcześniej z Celje i dwukrotnie z Ciudad Real. Na swoim koncie ma aż 38 klubowych trofeów, a w 2004 roku z reprezentacją Słowenii wywalczył srebrny medal mistrzostw Europy. Przez ostatnie dwa lata był asystentem Tałanta Dujszebajewa. - Spędziłem w Kielcach cudowny czas, super pracowało mi się z chłopakami, praca z Tałantem to dla mnie zaszczyt. Zapamiętam wszystkie te rzeczy i jak będę miał chwilę wolnego, to na pewno wpadnę do Kielc na mecz czy kawę - zapewnił Słoweniec, który jest asystentem trenera słoweńskiej kadry Ljubomira Vranjesa. Myśli też o samodzielnym poprowadzeniu jakiegoś zespołu. - To naturalne, że chcesz piąć się w górę. Zaczynasz jako drugi trener, ale potem chcesz być pierwszym. Mam nadzieję, że to mi się uda, ale kiedy i gdzie - zobaczymy. Teraz najważniejsze jest zdrowie, myślę tylko o rodzinie i o tym, by być razem. Tematu poprowadzenia Celje Pivovarna Lasko na razie nie ma. Dopiero wybudowaliśmy dom w innej części Słowenii, chcę w nim trochę pomieszkać. Ale na pewno dalej będę pracował i starał się zostać przy moim sporcie - powiedział Zorman, którego prezes Servaas planuje pożegnać w specjalny sposób. - Nie wyobrażam sobie pozwolić Urošowi odejść bez odpowiedniego pożegnania i na pewno takie zorganizujemy. Kiedy i jak, na te decyzje musimy poczekać do ostatecznych rozwiązań w sprawie dokończenia sezonu 2019/20. Bardzo dziękuję Urošowi za wszystkie lata, przez które był z nami i życzę mu powodzenia w dalszej karierze - powiedział sternik kieleckiego klubu. Rozgrywki polskiej ekstraklasy zostały już zakończone, ale nadal nie wiadomo, co z Ligą Mistrzów, która według planów Europejskiej Federacji Piłki Ręcznej ma zostać wznowiona na początku czerwca. - Będę bardzo tęsknił za wszystkimi, za Bertem, zawodnikami, kibicami, klubem. Ale mam nadzieję, że najpierw wrócę do Kielc i wspólnie dokończymy sezon - podkreślił Zorman. Autor: Janusz Majewski