Przed startem do obecnego sezonu najwięcej mówiło się nie o planach sportowych mistrza Polski, ale o jego problemach finansowych. Klub starał się o dotację z urzędu miasta, ale jej nie otrzymał. W obliczu trudnej sytuacji sztab szkoleniowy i zawodnicy zgodzili się na 25-procentwą obniżkę pensji. Nauczeni przykrym doświadczeniem kieleccy działacze dużo wcześniej niż zwykle rozpoczęli prace nad przyszłorocznym budżetem. "Będzie on większy od tegorocznego, choćby z tego powodu, że w przyszłym sezonie trenerzy i zawodnicy będą otrzymywali już 100 proc. wynagrodzenia. Dzisiaj jeszcze nie jesteśmy na to przygotowani, ale myślę, że będziemy. Cały czas pracujemy nad przyszłorocznym budżetem, chcemy go zamknąć do końca lutego. Musimy wcześniej wiedzieć, na czym stoimy" - powiedział Servaas. Sternik PGE VIVE ma ostatnio powody do optymizmu. Podczas ostatniej sesji rady miejskiej przegłosowano poprawkę do budżetu Kielc, na mocy której na konto klubu trafi 2,5 mln zł. To efekt rozmów, jakie prezes kieleckiego klubu przeprowadził z nowym prezydentem miasta Bogdanem Wentą, byłym trenerem VIVE. "Cały czas powtarzam, że nasz klub bardzo dobrze promuje Kielce i region w kraju i za granicą. 2,5 miliona to dużo pieniędzy, ale na pewno ich nie zmarnujemy. Jestem przekonany, że te środki wrócą do miasta w innej formie. Rozmawiamy z kieleckim urzędem, mamy już parę ciekawych pomysłów, które przyniosą korzyść i jednej, i drugiej stronie" - zapewnił prezes klubu z Kielc. Zdradził, że klub prowadzi rozmowy z potencjalnymi sponsorami, w tym z jednym dużym przedsiębiorstwem. "Nie mogą zdradzić jednak o kogo chodzi. Takie rozmowy prowadzi się w tajemnicy i nazwa tej firmy nie zostanie ujawniona do czasu podpisania umowy. Miałaby ona obowiązywać przez trzy lata. Liczę, że uda się nam ją sfinalizować. Boję się jednak, że jak coś pójdzie nie tak, to będziemy musieli zrobić krok w tył. Wierzę jednak, że do tego nie dojdzie. Rozmawiamy też z innymi podmiotami. Jeśli w najbliższym czasie uda się nam podpisać dwie, trzy umowy, to o przyszłość klubu możemy być spokojni" - zaznaczył Servaas. Poinformował też, że klub prowadzi rozmowy nad przedłużeniem umowy z głównym sponsorem Polską Grupą Energetyczną. "Rozmowy trwają. Jesteśmy bardzo zadowoleni z tej współpracy, to wielka firma i wielka marka. Poprosiliśmy ich, aby w tym roku wcześniej podpisać umowę na przyszły rok, bo zwykle robiliśmy to w czerwcu, lipcu czy sierpniu. Chcielibyśmy zamknąć tę sprawę do końca lutego" - nie ukrywał prezes kieleckiego klubu. Dodał, że istotną rolę podczas rozmów z potencjalnymi sponsorami odgrywa wynik sportowy drużyny. "Nie chce wywierać dodatkowej presji na sztab szkoleniowy i zawodników, bo to nigdy nie pomaga w pracy. Nie ma co jednak ukrywać, że nowi sponsorzy liczą na sukcesy i za to będą płacić większe pieniądze. Bardzo ważne, abyśmy w przyszłym sezonie awansowali do Final Four Ligi Mistrzów, ale chcemy o to powalczyć także w obecnych rozgrywkach. Nie możemy mieć innych celów, mając tak świetnych zawodników" - zapowiedział Servaas. Dodał, że VIVE chce też odbudować działalność "Klubu Stu" i ma pomysły, jak pozyskać zagranicznych sponsorów do klubu. "Jeśli te wszystkie nasze zamierzenia uda się nam zrealizować, to jeszcze nieraz dostarczymy naszym kibicom wiele radości. Ale na razie najważniejsze jest domknięcie budżetu na przyszły sezon. Chcemy to zrobić do końca lutego, ostateczny termin to marzec" - podsumował prezes PGE VIVE Kielce. Autor: Janusz Majewski