Spotkanie odbyło się z inicjatywy prezesa Vive Targów Kielce Bertusa Servaasa. - Obecność była 100-procentowa i co najważniejsze: wszyscy chcemy iść w tym samym kierunku, by w sezonie 2014/15 powstała liga zawodowa - mówi szef kieleckiego klubu. W tej chwili rozgrywkami zarządza Związek Piłki Ręcznej w Polsce i jest to jeden z ostatnich bastionów związkowych w kraju. Ligi zawodowe mają przecież na przykład piłkarze (Ekstraklasa S.A.) czy siatkarze (Plus Liga) i te dyscypliny pod względem organizacyjnym wyprzedzają piłkę ręczną o lata świetlne. Handballowe kluby chcą to jednak zmienić. Na spotkaniu połowa uczestników zadeklarowała gotowość przekształcenia się w spółki akcyjne, a wtedy przepisy obligują do powołania ligi zawodowej. Kluby nie chcą z działaniami jednak czekać aż do przyszłego sezonu. - Pewne zmiany chcemy wprowadzić już teraz, w trakcie obecnych rozgrywek. Powołaliśmy czteroosobowy zespół roboczy z udziałem klubów z Płocka, Zabrza, Szczecina i Kielc, który ma zaprosić do rozmów prezesa ZPRP i zaproponować zmiany, na przykład we współpracy ze sponsorami i telewizją. Nie wyobrażam sobie, by prezes nie chciał się zgodzić na takie spotkanie - mówi prezes Vive Targów Kielce. Holender nie chce w tej chwili ujawniać pierwszych postulatów, ale nie jest tajemnicą, z jakimi bolączkami borykają się kluby. Chodzi na przykład o podział pieniędzy od sponsora czy telewizji transmitującej. Iskrą pobudzającą do działania były wydarzenia z pierwszej kolejki nowego sezonu. Vive Targi Kielce zagrało w koszulkach bez loga sponsora rozgrywek, PGNiG, nie było go także na telewizyjnych tablicach brandingowych i związek nałożył na kielczan karę w wysokości 17,5 tys. złotych. Ale mistrzowie Polski odwołali się, bo mają swoje argumenty: Związek logotypy na koszulki przysłał trzy dni przed pierwszym meczem, a to zdaniem kieleckiego klubu zdecydowanie za późno, by wprowadzić je na stroje. A tablic brandingowych związek nie przesłał w ogóle, choć według regulaminu ma taki obowiązek. Kielczanie zwracają też uwagę, że sprawy sponsorskie na nowy sezon mieli ustalone wiele miesięcy wcześniej, a miejsce przeznaczone na logo sponsora Superligi na ich koszulkach warte jest znacznie więcej niż przekazuje związek. Autor: Leszek Salva