Sezon ligowy wszedł w decydującą fazę. Dwóm najlepszym drużynom do rozegrania został ostatni mecz, decydujący o tytule mistrza Polski. Pierwszy, rozegrane w Płocku, zakończył się zwycięstwem Vive Tauronu 25:24 (12:12). Rewanż w sobotę w Kielcach. Ostatni raz Orlen Wisła wygrała w tym mieście sześć lat temu, tj. 22 maja 2011 roku - 32:30 w drugim spotkaniu fazy play off o mistrzostwo kraju. Wtedy płocczanie dołożyli dwa zwycięstwa w Orlen Arenie (32:25 i 26:23) i przed własną publicznością odebrali złote medale. W ostatnich pięciu sezonach w lidze zwyciężała drużyna Vive Tauron Kielce. Zespół z Mazowsza bardzo chce wrócić na szczyt i zdobyć ósmy tytuł mistrzowski. Trener Przybecki nie do końca był zadowolony z występu swoich zawodników w pierwszym finałowym meczu sezonu 2016/2017. "Pojedynek był bardzo emocjonujący, na parkiecie nie brakowało ostrej gry, wielu spornych sytuacji, dużej liczby kar, w obydwie zresztą strony. Mieliśmy swoją szansę pod koniec meczu i bardzo żałujemy, że jej nie wykorzystaliśmy. Ale to była tylko pierwsza połowa rywalizacji, w Kielcach musimy zagrać jeszcze lepiej, a to nie jest niemożliwe". "Wielka szkoda, że w ostatnich minutach środowego meczu poniosły nas emocje. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, ale właśnie takie spotkania najmocniej nas motywują. Teraz tę porażkę wyrzucamy z głowy i zaczynamy od nowa. Przed nami ostatni mecz finałowy, musimy w Kielcach zagrać jeszcze lepiej niż w Płocku, agresywniej w obronie, by pomoc naszym bramkarzom i skuteczniej w ataku. Jeśli uda nam się utrzymać wysoki poziom, to mamy spore szanse. Cieszę się, że sprawa jest otwarta, jedziemy do hali Legionów, by pokazać się z jak najlepszej strony" - zapowiada skrzydłowy drużyny Michał Daszek. Bardzo dobre spotkanie zagrał bramkarz Rodrigo Corrales, dla którego sobotni mecz będzie ostatnim w barwach Orlen Wisły. W nowym sezonie będzie zawodnikiem Paris Saint Germain. "W środę robiliśmy, co mogliśmy. Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa i wierzę, że są w nas jeszcze spore możliwości. Gra w obronie była przyzwoita, ale powinniśmy być bardziej skuteczni w ataku. Oglądam Vive w akcji od trzech sezonów i to już nie jest ta drużyna, co przed rokiem, można ich wytrącić z rytmu, zdekoncentrować" - ocenia. Corrales jest przekonany, że z rywalem można wygrać. "Do tej pory przegrywaliśmy z Vive, tylko raz cieszyłem się ze zwycięstwa, ale wiem dobrze, że nasze porażki to efekt popełnionych błędów. My się wszyscy doskonale znamy, rywale niczym nie mogą nas zaskoczyć, sami siebie za to jesteśmy w stanie zaskoczyć. Mam nadzieję, że tym razem to my będziemy schodzić zadowoleni z parkietu. To mój ostatni mecz w barwach Orlen Wisły, chcę wywalczyć, a potem zabrać ze sobą złoty medal. To będzie wspaniała pamiątka mojego trzyletniego pobytu w Płocku". Również ostatni mecz zagra kończący 18-letnią karierę w Orlen Wiśle kapitan płockiego zespołu Adam Wiśniewski. "Przyszedł wreszcie czas na zakończenie kariery. W Kielcach zagram swój ostatni oficjalny mecz. Bardzo chciałbym, żebyśmy wyszli z tej walki zwycięsko i po pięciu sezonach, gdy odbieraliśmy srebrne medale, znów stali na najwyższym stopniu podium. Wszystko jest w naszych rękach. Ten sezon nie był dla nas najbardziej udany. Minimalnie przegraliśmy awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, rywale zabrali nam Puchar Polski. Nie chciałbym odchodzić z klubu bez żadnego sukcesu na koniec. W Orlen Arenie postraszyliśmy przeciwników, pokazaliśmy że stać nas na wiele, w hali Legionów wydrzemy im złote medale" - zapewnia Wiśniewski. Ostatnie spotkanie sezonu 2016/2017 PGNiG Superligi zostanie rozegrane w sobotę w Kielcach o godz. 14.