Od początku sezonu płocką drużynę trapią kontuzje. Nie zagrała jeszcze ani jednego meczu w optymalnym składzie. Z powodu krótkiej ławki rezerwowych klub musiał sięgnąć po wzmocnienia i tuż przed piątą kolejką LM europejska federacja (EHF) zatwierdziła dwóch nowych piłkarzy z Chorwacji, wyszukanych przez hiszpańskiego trenera Manolo Cadenasa. Są to 34-letni prawoskrzydłowy Vedran Zrnić i 27-letni zawodnik środka rozegrania Janko Kević. Pierwszy z nich, bardzo doświadczony i utytułowany, będzie zmiennikiem dla Valentina Ghionei. Drugi pewnie już w Portugalii będzie musiał zastąpić Mariusza Jurkiewicza. Zrnić jest jednym z najlepszych zawodników w Europie na swojej pozycji. Z reprezentacją Chorwacji zdobył mistrzostwo świata w 2003 roku i złoty medal olimpijski w 2004 oraz wicemistrzostwo Europy 2010, a podczas ostatnich mistrzostw świata otrzymał tytuł najlepszego prawoskrzydłowego. Urodzony w Zagrzebiu Kević w tym sezonie bronił barw katarskiego El-Jasish, do którego został wypożyczony. Prezes Raczkowski nie chciał potwierdzić, że obaj zawodnicy polecą do Portugalii. - Ostateczna decyzja zapadnie w piątek, po rozruchu, a podejmie ją trener Cadenas. To on wie najlepiej, jak dobrać piłkarzy do zespołu, by osiągnąć sukces - powiedział. O ile trener może się zastanawiać się nad wyjazdem Zrnicia, o tyle Kević musi być w pełnej gotowości, bowiem jeden z filarów płockiej drużyny, Mariusz Jurkiewicz, naderwał mięsień i wszystko wskazuje na to, że nie zagra w drużynie do końca roku. Do Portugalii nie pojedzie także kontuzjowany Paweł Paczkowski. Do Porto płocczanie wylatują w piątek, po porannym rozruchu. W sobotę mistrz Portugalii, który po 12 latach nieobecności wywalczył prawo startu w fazie grupowej LM, podejmować będzie Orlen Wisłę hali Estadio do Dragao. Spotkanie rozpocznie się o godz. 19.30. Kilka dni później, we czwartek 21 listopada o godz. 20.00, w Orlen Arenie w Płocku rozpocznie się druga konfrontacja z Portugalczykami. - Zrobimy wszystko, by w dwóch meczach zdobyć cztery punkty. Nawet nie myślimy o tym, by lekceważyć przeciwnika. Mamy tak jak oni tylko jedno zwycięstwo na koncie i wiemy, że obydwa mecze mogą decydować o awansie. Wiemy też, że rywal potrafi wygrywać, w portugalskiej lidze spisują się znakomicie. Mam nadzieję, że drużyna będzie skoncentrowana do ostatniego gwizdka sędziego, nie popełni błędu w końcówce i wygra. Jeśli wykonamy plan, będzie można już myśleć o awansie do Top 16 - zapewnił Raczkowski. Orlen Wisła zajmuje czwarte, a FC Porto Vitalis piąte miejsce w grupie B. Płocczanie są wyżej dzięki lepszemu stosunkowi bramek.