Bramkarz w piłce ręcznej musi być odważny, ale i wygimnastykowany. Odważny, bo często staje oko w oko z przeciwnikiem, który może pechowo rzucić tak, że piłka trafi w głowę golkipera. Wygimnastykowany zaś, bo to pozwala wykonywać zaskakujące ruchy, mogące zaskoczyć rzucającego. Taką spektakularną interwencją popisał się w czwartek Andreas Wolff - i to w hitowym starciu w szczególnym dla siebie meczu. Bramkarz mistrza Polski zrobił coś niesamowitego. Warto to zobaczyć Zaczynała się przedostatnia, 59. minuta meczu Łomży Industria Kielce z THW Kiel. Mistrzowie Polski prowadzili wtedy 38-37, ale lider Bundesligi wywalczył rzut karny. Do "siódemki" podszedł Magnus Landin, dwukrotny mistrz świata i wicemistrz olimpijski z Tokio. Duńczyk w 50. i 51. minucie pokonał już Wolffa z rzutów karnych, teraz stanął przed trzecią szansą. Gdyby zdobył bramkę, byłby remis 38-38. Wolff popisał się jednak kapitalną interwencją - podniósł nogę wysoko ponad swoją głowę, a przecież ma aż 198 cm wzrostu. I właśnie tą nogą obronił rzut Landina. Chwilę później Alex Dujszebajew podwyższył na 39-37, Hiszpan też ustalił wynik na 40-37. Oto ta cudowna interwencja bramkarza mistrzów Polski: Dujszebajew chwalił Wolffa: "Nasze szczęście" Wolff w tym spotkaniu obronił aż 16 rzutów rywali, co sprawia, że może zostać znów wybrany bramkarzem kolejki. Tak było też przed tygodniem w Aalborgu, gdy reprezentant Niemiec odbił 13 piłek, a później został doceniony przez EHF. Dla Wolffa mecz z Kilonią był szczególny, bo zanim trafił do Kielc, przez trzy lata reprezentował THW. I znów doprowadził do łez tamtejszych kibiców. - Rywale mieli w wielu sytuacjach szczęście, bo przeważnie piłka po ich albo naszych rzutach wpadała im do rąk. My zaś mieliśmy to szczęście, że posiadaliśmy świetnie dysponowanego Andy'ego Wolffa - chwalił swojego gracza po spotkaniu trener mistrzów Polski Tałant Dujszebajew. Łącznie w czterech spotkaniach Ligi Mistrzów 31-letni golkiper obronił 48 spośród 158 rzutów rywali spośród 158 oddanych, co daje nieco ponad 30 proc. skuteczności. Doskonała sytuacja mistrza Polski w Lidze Mistrzów Po czterech kolejkach liderem grupy B jest FC Barcelona, która jako jedyna wygrała wszystkie spotkania - w tym z Łomżą Industria 32-28. Po sześć punktów mają: FC Nantes, Aalborg i Kielce, cztery zaś THW Kiel. Z tymi zespołami mistrz Polski już się mierzył, a do końca roku czeka go jeszcze sześć starć z zespołami zamykającymi tabelę: słoweńskim RK Celje (2 pkt), węgierskim Pickiem Szeged (0 pkt) i norweskim Elverum (0 pkt). Kolejne starcie - 27 października w Słowenii.