Przed kilkoma dniami media obiegła informacja, że podczas treningu szczypiornistów Porto doszło do zatrzymania akcji serca bramkarza Quintany. 32-latek natychmiast trafił do szpitala.Kolejne wieści również nie były dobre. Bramkarz w śpiączce przebywał na oddziale intensywnej terapii. W czwartek jego stan znacznie się pogorszył.W piątek Porto przekazało najgorszą wiadomość. "Wiadomość, której nigdy nie chcieliśmy udostępnić: nasz drogi Alfredo Quintana odszedł na zawsze. Zostaniesz zapamiętany jako jeden z naszych. Prawdziwy 'Smok'. Spoczywaj w pokoju" - poinformowało Porto.Quintana w chwili śmierci miał zaledwie 32-lata. Urodził się na Kubie, ale reprezentował Portugalię. Jeszcze 9 lutego grał w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Łomży VIVE Kielce. WG