W piątkowym półfinałach, również w stolicy Serbii, Serbki w obecności 18 236 kibiców (rekord frekwencji) pokonały Polski 24-18, a zespół z Ameryki Płd. wygrał z Danią 27-21. "Wspaniałą postawą przez całe 60 minut nasze zawodniczki potwierdziły, że są znakomitą drużyną i jednocześnie łatwiej niż się spodziewano odniosły zwycięstwo" - to jeden z komentarzy w serbskich gazetach. "To był półfinał jak ze snów, a teraz czas na złoto" - uważają bałkańscy eksperci. "Interesuje mnie tylko złoty medal, po to tutaj jesteśmy, i nie ma znaczenia, z kim zagramy w finale. Gramy do końca o tytuł" - powiedziała zdobywczyni pięciu goli Dragana Cvijić. "Pokazałyśmy, że świetnie radzimy sobie z najtrudniejszymi przeciwniczkami, więc liczymy na kolejną wygraną" - dodała Sanja Damnjanović. W opinii mediów, bohaterką spotkania z biało-czerwonymi były bramkarka Katarina Tomaszević, która obronił 17 z 31 rzutów Polek. "Wow, co wyczynia ta dziewczyna!", "Ona jest niesamowita!" - dało się słyszeć z trybun zachwyty nad fenomenalnymi jej interwencjami. "Oczywiście, że marzę o złocie. Wszyscy mówią, że półfinał był nudny dla kibiców, ale jak dla mnie to niech tak będzie i w finale..." - oceniła bramkarka. Bardzo dobrze, zwłaszcza w końcówce pierwszej połowy, spisywała się też jej zmienniczka Jovana Risović. "Mówiłam, że musimy podejść do meczu z chłodnymi głowami, aby nie powtórzyć ubiegłorocznego scenariusza, kiedy byłyśmy w półfinale mistrzostw Europy, a zakończyłyśmy turniej na czwartej pozycji. Bardzo dziękuję i chylę czoła przed trenerką Dragici Durić, która pracuje ze mną i Katariną Tomaszević. Fantastycznie nas przygotowała" - oceniła Risović. Finał rozpocznie się w niedzielę o godz. 17.15. Wcześniej, o 14.30, Polki zagrają o brąz z Dunkami. "Daj Boże, abyśmy równie dobrze jak w półfinale wypadli w decydującym spotkaniu. Dziękuję też naszej publiczności" - przyznał selekcjoner Sasza Boszković. Kapitan jego drużyny Andrea Lekić doznała kontuzji pięty, ale jej występ z Brazylijkami nie jest zagrożony. "To niezbyt groźny uraz, na pewno z jego powodu nie opuści finału" - zapewnił lekarz kadry Vladimir Jakovljević. "W niedzielę nie ma mowy o jakichś kontuzjach, ranach czy chorobach. Wszystkie zawodniczki będą gotowe, bo gramy o złoto" - podsumował Boszković.