- Nie chcę za dużo mówić. Jestem naprawdę szczęśliwy, ponieważ wykonaliśmy dobrą pracę podczas całego turnieju. Mówiłem drużynie, że nie chcę wracać do domu z niczym - mówił po meczu o brąz Biegler. Szkoleniowiec "Biało-czerwonych" przyznał, że w trakcie mistrzostw zespołowi zdarzały się błędy, ale bierze je na siebie. - Walczyliśmy do końca. Były momenty, kiedy w tym meczu przegrywaliśmy dwiema-trzema bramkami. Nie poddawaliśmy się. Gratuluję mojemu zespołowi i federacji. Wykonaliśmy dobrą pracę - powiedział Biegler. Trener naszej reprezentacji dodał, że dziś nie miał żadnych problemów na kogo postawić, na Andrzeja Rojewskiego czy Michała Szybę. Żałuje tylko, że temu drugiemu nie dawał więcej szans w turnieju. Polaków chwalił również szkoleniowiec Hiszpanów Manolo Cadenas. - Gratulacje dla Polaków, szczególnie za dogrywkę. Byli w niej lepsi. Mieliśmy swoje okazje, ale w kilku przypadkach w ataku nie stanęliśmy na wysokości zadania. W końcówce nasza obrona zagrała po prostu źle. Gratulacje również dla Michała Szyby, bo zasłużył na to, był najlepszy w tym spotkaniu. Gratuluję również medalu mojemu przyjacielowi Michaelowi Bieglerowi. Polacy wygrali, bo w końcówce zagrali lepiej - tłumaczył trener rywali. Później głos zabrał najlepszy zawodnik meczu Michał Szyba. - To jest dla mnie jak sen. Rozegrałem najlepszy mecz w drużynie narodowej w życiu. Wierzyliśmy od początku do końca w ten medal - powiedział polski rozgrywający. Na koniec wypowiedział się gwiazdor rywali Joan Canellas. - Polacy zagrali dobry mecz. Walczyli do końca. Jesteśmy zawiedzeni, ponieważ mieliśmy świetny turniej. W półfinale zagraliśmy słabo pierwszą połowę. Dzisiaj znowu mieliśmy swoje problemy w obronie. Jestem zawiedziony, bo nie pomogłem drużynie, chociaż próbowałem. Bardzo chcieliśmy zdobyć brązowy medal, aby zawieźć go do domu - mówił Hiszpan.