Po końcowej syrenie reprezentacja Polski podeszła do serbskich sędziów i wynagrodziła ich za błędy, jakie popełniali ironicznymi oklaskami. Prawda jest taka, że nasi mylili się w ataku i w obronie, ale arbitrzy też nie mieli swego dnia. W 51. min mogliśmy złapać bramkowy kontakt, ale przy stanie 21-23 sędziowie przymknęli oko na podwójny błąd Zarko Markovicia, który podążając do wrzutki najpierw nadepnął linię siedmiu metrów, a za moment - przed oddaniem rzutu - wylądował w polu bramkowym i tak zrobiło się 21-24. W 59. min, przy stanie 27-29, sędziowie zbyt pochopnie podyktowali rzut karny po faulu na Kamalaldinie Mallashu i Katar znowu odskoczył na komfortowe trzy gole. - Szkoda tego potu, który wylewamy na treningach i w meczu. Wszystko na nic - denerwował się Bartosz Jurecki w rozmowie z TVP. - Ja rozumiem, że Katar zainwestował dużo pieniędzy w organizację tego turnieju. Przyznaje się im mistrzostwa, ale pomoc sędziów jest przesadna! Najlepiej był od razu przyznać im pierwsze miejsce, a reszcie pozwolić grać uczciwie o drugie - dodał "Shrek". Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Katar Zapis relacji dla urządzeń mobilnych