W obsadzie MŚ po raz pierwszy są 32 zespoły narodowe, które zostały podzielone na osiem grup. Po trzy najlepsze z każdej awansują do drugiej fazy, także grupowej. Kolejnym etapem będą ćwierćfinały. Biało-Czerwoni zainaugurują zmagania w piątek od meczu z Tunezją, a później spotkają się jeszcze z Hiszpanią i Brazylią. Oficjalnego otwarcia turnieju dokonał prezydent Egiptu Abdel Fattah al-Sisi. Z kolei szef Międzynarodowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) Hassan Moustafa podziękował wszystkim drużynom, że mimo kłopotów i komplikacji zdecydowały się wziąć udział w imprezie. "Przykro nam, że mecze odbywać się będą bez udziału kibiców. Przepraszam za to także wszystkich Egipcjan, którzy są wielkimi fanami piłki ręcznej. Mam jednak nadzieję, że te mistrzostwa będą niczym światło na końcu ciemnego tunelu i zwiastunem lepszej przyszłości" - powiedział egipski działacz. Uczestnicy po przybyciu na miejsce trafili do tzw. baniek, choć gwiazdor reprezentacji Norwegii Sander Sagosen skrytykował organizatorów. "Tego nie można nazwać +bańką+. To wszystko wygląda jak żart" - ocenił m.in. sytuację w hotelu. Z powodu dużej liczby zakażeń koronawirusem dzień przed rozpoczęciem MŚ wycofały się reprezentacje Czech i USA. Zastąpią je, odpowiednio, Macedonia Północna i Szwajcaria. Zespół z Bałkanów trafił właśnie do grupy z Egiptem i Chile, a pierwszy mecz rozegra w czwartek - ze Szwecją. Zakażenia koronawirusem w ostatnich dniach stwierdzono również w debiutującej w mundialu drużynie Republiki Zielonego Przylądka oraz mającej być przeciwnikiem Polski ekipie Brazylii. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! pp/ cegl/