- Jesteśmy bardzo szczęśliwi i dumni, że uda się jednak wystąpić w Katarze - powiedział wiceprezes związku Bob Hanning. Niemcy skorzystali z wolnego miejsca, które de facto przysługiwało zespołowi z obszaru Oceanii. Światowa federacja nie zrzesza jednak związku z tamtego regionu i dlatego mogła przyznać tzw. dziką kartę innej drużynie. Niemcy to z kolei najwyżej sklasyfikowany w ostatnich mistrzostwach świata zespół, który na kolejną edycję imprezy nie wywalczył awansu. I właśnie dlatego IHF postanowiła ich premiować. - To jest jakiś kabaret. Przez takie działania IHF zaczyna przypominać FIFA. Jak można było rezerwować miejsce dla Oceanii, skoro nikt nigdy z tamtego obszaru nie brał udziału w mistrzostwach świata - komentuje decyzję IHF-u ekspert Interia.pl Leszek Salva. Jego dłuższy komentarz opublikujemy wkrótce.W barażowym dwumeczu o awans do czempionatu 2015 Niemcy przegrali z Polską. W związku z tym nie przedłużono kontraktu z trenerem Martinem Heubergerem i na razie zespół jest bez szkoleniowca. - Teraz wszystko leży w naszych rękach, by udowodnić, że zasłużyliśmy na miejsce w turnieju - skomentował prezes związku Bernhard Bauer. Również niemieccy piłkarze ręczni są bardzo szczęśliwi, że jednak do Kataru pojadą. "Jeszcze w to nie wierzę. Będziemy tam. Katar 2015 - nadchodzimy! Z powrotem w biznesie" - napisał na Twitterze Stefan Kretzchmar. Z większym dystansem podszedł do tego Patrick Groetzki. - To jest dziwne uczucie, że w ten sposób się zakwalifikowaliśmy. To jednak także świetna szansa dla nas wszystkich - skomentował. Losowanie grup MŚ odbędzie się 20 lipca w Dausze.