Reprezentacja w czwartek w Kielcach rozpoczyna przygotowania do mistrzostw świata, które 11 stycznia rozpoczną się we Francji. Wśród 21 zawodników nie ma Kusa. Obrotowy Vive, który wraz z sześcioma innymi szczypiornistami jest tylko na liście rezerwowej, nie robi z tego powodu żadnej tragedii. - Szanuję decyzję trenera Dujszebajewa - zapewnił Kus. - To była decyzja szkoleniowca. Trener pierwszy raz powołał mnie do tej kadry, ma przecież też prawo mnie nie powołać. Ja to rozumiem i szanuję jego decyzję - dodał zawodnik Vive Tauronu Kielce. Obrotowy kieleckiej drużyny ma za sobą bardzo pracowity rok, w którym miał bardzo mało czasu na odpoczynek. - Grałem praktycznie przez całe 12 miesięcy - przyznał Kus. - Ale wszystkie sukcesy wynagradzają ten całoroczny trud. Teraz będę trochę więcej czasu na regeneracje sił i odpoczynek. Ta chwila przerwy od grania na pewno się teraz przyda - nie ukrywał zawodnik wielokrotnego mistrza Polski. Za Kusem niewątpliwie najlepszy rok w karierze. Już w pierwszym sezonie gry w Vive, z kieleckim klubem oprócz mistrzostwa i Pucharu Polski sięgnął po historyczny triumf w Lidze Mistrzów. Występował też w reprezentacji Polski, która na igrzyskach w Rio de Janeiro otarła się o podium, zajmując ostatecznie czwarte miejsce. "To był dla mnie świetny rok" - podsumował ostatnie 12 miesięcy swojej kariery Kus. - Wygraliśmy Ligę Mistrzów. W tym sezonie jesteśmy też na pierwszym miejscu w polskiej lidze i Lidze Mistrzów. Mam nadzieję, że następny rok będzie jeszcze lepszy. Do zdobycia jest przecież jeszcze Super Globe (klubowe mistrzostwo świata - PAP) - odparł z uśmiechem zawodnik. Kus przyszedł do kieleckiego klubu przed sezonem 2015/2016. Wcześniej przez osiem lat reprezentował barwy Azotów Puławy. W reprezentacji Polski zadebiutował 8 kwietnia tego roku w wygranym 25-20 meczu z Macedonią.