Kielecki turniej to największa sportowa impreza organizowana przez stolicę regionu świętokrzyskiego. Przyjazd 24 reprezentacji to wyzwanie przede wszystkim logistyczne, ale i wymogi nakładane na organizatorów przez władze Światowej Federacji Piłki Ręcznej (IHF) były niełatwe. Turniej będzie rozgrywany na dwóch halach - Politechniki Świętokrzyskiej i w znanej z meczów PGE Vive Hali Legionów. Wstęp na wszystkie mecze będzie bezpłatny, a będzie co oglądać, bo na obu obiektach niemal codziennie pierwsze mecze rozpoczynać się będą o 10 rano, a ostatnie o 20. Ze wszystkich spotkań prowadzone będą transmisje w internecie - http://handballpoland2018.pl/live/ - które realizować będzie kielecka firma TVSports.pl, znana między innymi z pokazywania na żywo bilardowej ekstraklasy i najważniejszych zawodów tego sportu. Do obsługi 24 drużyn, sędziów i delegatów IHF wybrano 80 wolontariuszy. W akcję promowaniu turnieju zaangażowano sztab ludzi, a efekty można oglądać od paru tygodni w internecie. Ambasadorami kieleckiego mundialu zostały gwiazdy piłki ręcznej: Sławomir Szmal i Karol Bielecki oraz reprezentantka Polski w piłce ręcznej Kinga Achruk. A na deser mistrzyni i rekordzistka świata w rzucie młotem Anita Włodarczyk. Do tego ceremonię otwarcia i pierwszy mecz Polek - wtorkowy pojedynek z Angolą - obejrzą w komplecie złoci medaliści mistrzostw Polski seniorów - Perła Lublin wśród pań i PGE Vive Kielce wśród mężczyzn. Z racji międzynarodowego składu kieleckiej siódemki obcokrajowcy z Chorwacji, Hiszpanii i Serbii będą się pojawiać na meczach swoich narodowych drużyn i wręczać najlepszym zawodniczkom nagrody. A dla wielu z nich to ogromne przeżycie, bo nawet młode reprezentantki Polski przyznają, że mają wśród nich idoli, których dotąd widziały tylko w telewizji. Na niedzielnym sparingu Polek z Hiszpankami zjawił się na przykład kołowy Vive Julen Aginagalde, który w Hiszpanii jest ikoną i legendą piłki ręcznej, z szacunkiem porównywalnym z tym, jakim nad Wisłą cieszy się np. Sławomir Szmal. Na pierwszy dzień turnieju przygotowano film, w którym reprezentantki Polski i członkowie sztabu szkoleniowego w językach drużyn uczestniczących w mistrzostwach świata witają przyjezdne ekipy w Kielcach.Na obu turniejowych halach trzeba było trochę zainwestować, na przykład modernizując trybunę prasową w Hali Legionów, co na szczęście będzie też służyć m.in. w czasie meczów męskiej Ligi Mistrzów. W hali Politechniki Świętokrzyskiej na potrzeby turnieju i żądanie IHF postawiono drugą trybunę.Kibice będą mogli oglądać spotkania w komfortowych warunkach, ale nie ma się co łudzić, że wypełnią trybuny na przykład na meczu Egipt - Chile. Natomiast Polki mogą liczyć na doping. - Liczymy, że kibice będą naszym ósmym zawodnikiem - mówiła przed turniejem kapitan reprezentacji Polski Magda Więckowska. Jako jedna z nielicznych w polskiej drużynie ma doświadczenie z Superligi, bo jest zawodniczką Korony Handball. W innych zespołach jest podobnie, ale do grona faworytów łatwiej zaliczyć ekipy, gdzie dziewczyny trochę pograły na seniorskim poziomie, na przykład niektóre Francuzki mają na koncie występy nie tylko w rodzimej lidze ale i europejskich pucharach. Faworytem będą też Niemki, które są mistrzem Europy do lat 17 sprzed roku. Na pewno daleko w turnieju powinny zajść kraje, gdzie handballowe szkolenie młodzieży jest na znacznie wyższym poziomie niż w Polsce (a o to nietrudno): Skandynawia, Bałkany czy Hiszpania. - Turniej rządzi się swoimi prawami, nawet faworyci mogą odpadać, bo przytrafią im się kontuzje, mogą nie wytrzymać trudów turnieju, etc. - mówi Agnieszka Truszyńska, trenerka reprezentacji Polski. Dodaje też, że dochodzi stres, bo na przykład dla jej zawodniczek to pierwsza impreza z taką otoczką, atmosferą i kibicami, w dodatku u siebie w domu i trudno przewidzieć, jak młode dziewczyny zareagują na to wszystko. Dlatego dla młodych "Biało-Czerwonych" to raczej nie powinien być turniej na wynik, tylko na zdobycie doświadczenia, obycie się z wielką piłką ręczną i start do - miejmy nadzieję - przyszłej kariery. Ale same wyniki też są ważne, choćby dla samych reprezentantek Polski. - Mierzymy w złoto. Po to ciężko i długo trenowałyśmy do tego turnieju, że taki cel musimy sobie postawić - mówi kapitan Magda Więckowska. I to chyba jedyna tak odważna zapowiedź celów drużyny na kielecki mundial, bo sportowiec musi sobie jak najwyższe cele zakładać i tego prawa nie można mu odebrać.Polska zagra w grupie A z faworytem turnieju Niemkami oraz Rumunią, która w skali trudności powinna być dla Polek numerem dwa. Potem Austria, Słowacja i Angola, z którą "Biało-Czerwone" rozpoczynają we wtorek o 18.30 turniej. Przeciwnik egzotyczny i tajemniczy, o którym niewiele wiadomo. - Źle się gra z takimi zespołami: szybkie, silne i nieprzewidywalne - asekuruje się Agnieszka Truszyńska. Słowacja i Austria to zespoły, które znalazły się na mistrzostwach z listy rezerwowej, bo wycofała się z turnieju m.in. ekipa Brazylii. Leszek Salva