Piłka ręczna ma to do siebie, że nie brakuje w niej walki wręcz, także w rywalizacji kobiet. "Biało-Czerwone" w fazie grupowej dzielnie walczyły o awans. Dwa zwycięstwa nie wystarczyły jednak, by zakwalifikować się do 1/8 finału. Reprezentantki Polski przeżyły wielkie rozczarowanie, tymczasem zamiast powrotu do domu, musiały rozegrać jeszcze dwa, nikomu niepotrzebne spotkania, o tak zwany Puchar Prezydenta. Najgorsze rzeczy działy się w starciu z Angolą, wygranym przez Polki dopiero po rzutach karnych. Rywalki grały w obronie niezwykle twardo. W konsekwencji Joanna Drabik nie dokończyła spotkania i udała się do szpitala. Złamany nos, podbite oko - to efekt rywalizacji z Angolą. Kolejną ofiarą była Joanna Szarawaga. Ona też nie dokończyła gry, a mistrzostwa zakończyła przedwcześnie z opuchlizną kości jarzmowej i oka. Zarówno Drabik, jak i Szarawaga nie wystąpiły już w ostatnim meczu mistrzostw, o 17. miejsce w turnieju, wygranym przez Polki z Brazylią. Ofiar mogło być więcej, bo w meczu z Angolą mocny cios dostała też nasza kapitan Karolina Kudłacz-Gloc, ostatecznie wróciła jeszcze do gry. Poobijane Polki wracają z mistrzostw z kontuzjami i dużym rozczarowaniem. Życzymy powrotu do zdrowia! WS