Kliknij, aby zobaczyć zapis tekstowej relacji na żywo Zobacz zapis relacji na żywo na urządzenia mobilne Polki po dwóch meczach miały bilans jedno zwycięstwo i jedna porażka. "Biało-Czerwone" najpierw pokonały Szwedki 33-30, a następnie przegrały z Czeszkami 25-29. Natomiast Norweżki to lider grupy. Wygrały wszystkie mecze - wcześniej z Węgrami i Argentyną. Norwegia to jedna z najbardziej utytułowanych drużyn z ostatnich lat - zawsze stają na podium, a w Niemczech bronią tytułu wywalczonego przed dwoma laty. W drugiej minucie było 1-1 i to był jedyny remis we wtorkowym meczu w Bietigheim-Bissingen. Potem Norweżki powoli zdobywały przewagę. W piątej minucie prowadziły 4-1, potem było 8-4. Polki w grze utrzymywała Karolina Kudłacz-Gloc. Nasza kapitan była skuteczna z rzutów karnych. Tak trafiła na 5-9, kiedy przelobowała Kartine Lunde, czy 6-9, również ze stałego fragmentu. W 20. minucie Aleksandra Zych rzuciła na 8-12 i potem nastąpiła przerwa w wykonaniu "Biało-Czerwonych". Na kolejne trafienie, Sylwii Lisewskiej, musieliśmy czekać aż osiem minut. Norweżki w tym momencie prowadziły 17-9. Po pierwszej połowie Polki przegrywały 11-18. Po zmianie stron Polki znowu miały serię sześciu minut bez zdobytej bramki. Przerwała ją Kinga Grzyb, ale Polki przegrywały już 12-20. Następnie przez pewien czas była walka cios za cios, ale potem znowu Norweżki odskoczyły. W 41. minucie prowadziły 25-15, a minutę później 27-16. Trener Leszek Krowicki wziął czas, ale niewiele to pomogło. Straty albo nieskuteczne rzuty w wykonaniu "Biało-Czerwonych" sprawiły, że w 44. minucie Polki przegrywały 16-29. Nastąpiły zmiany w bramkach - do naszej weszła Adrianna Płaczek, a w norweskiej Kari Aalvik Grimsbo. Obraz spotkania jednak się nie zmienił. Co prawda Płaczek w końcówce potrafiła kilka razy obronić rzuty rywalek, które, trochę rozluźnione, nie trafiały też z dość prostych pozycji, ale ostatecznie Norweżki wygrały 35-20 i już zapewniły sobie awans do 1/8 finału. Zawodniczką meczu wybrano Veronicę Kristiansen. We wcześniejszych dzisiejszych meczach grupy B Węgry pokonały Argentynę 33-15, a Szwecja wygrała z Czechami 36-32. Polki czeka teraz ważny mecz, w czwartek z Węgierkami. Początek o 14.00. Na dwie kolejki przed końcem pierwszej fazy czempionatu awans do 1/8 finału zapewniły sobie też: Rumunia, Rosja, Serbia i Niemcy. Ponownie zaskoczyły wszystkich w grupie C w Oldenburgu Japonki. Po remisie w pierwszej serii z mistrzyniami globu z 2013 roku Brazylijkami, we wtorek wygrały ze srebrnymi medalistkami olimpijskimi z Londynu Czarnogórą 29-28. W meczu na szczycie grupy D w Lipsku gospodarze turnieju Niemcy zremisowały z Serbią 22-22, ale i tak oba zespoły zagrają w 1/8 finału.Pawo Po meczu powiedzieli: - Spodziewałyśmy się, że to będzie szybka gra. Wiedziałyśmy, że możemy zagrać mocniej. Doskonale wiedziałyśmy jak gra zespół z Norwegii, bo od lat jest w światowej czołówce. Spodziewałyśmy się gonitwy i zamiast przystopować dostosowałyśmy się do ich tempa. Udało mi się zdobyć kilka bramek. Moja pozycja jest jednak uzależniona od rozgrywających. Gdyby zadziałała nasza obrona, łatwiej grałoby się w ataku, stąd też wysoka skuteczność norweskiej bramkarki - oceniła Joanna Drabik, obrotowa. - Norweżki są jak maszyna. Byłyśmy słabsze i stąd ten wynik. Nasza nieskuteczność wzięła się poniekąd z ich poziomu gry. Jesteśmy w stanie wygrać z każdym, o ile odnajdziemy swój rytm. Wtedy wiemy, gdzie biegać, gdzie rzucać, a tego nam dzisiaj brakowało. Każda z nas zbiera bezcenne doświadczenie. Musimy się odbudować i patrzeć jedynie w przód - powiedziała rozgrywająca, Ewa Urtnowska. - Bolesna porażka, ale przegrałyśmy z najlepszą drużyną na świecie. Już przed tym meczem wiedzieliśmy, że mecz z Węgierkami będzie o wszystko. Musimy wyjść i walczyć. Na początku popełniłyśmy za dużo błędów w obronie. Miałyśmy grać ciasno i zmuszać je do rzutu ze skrzydeł, a do tego męczyłyśmy się trochę w ataku. Inny wynik niż zwycięstwo Norwegii był jednak ciężki do przewidzenia - analizowała Sylwia Lisewska, rozgrywająca. - Grałyśmy z doświadczonym zespołem. Przyda nam się taka lekcja. Dałyśmy z siebie wszystko, ale Norweżki pokazały klasę. Ciężko powiedzieć coś na gorąco, ale zawsze można ugrać więcej - stwierdziła bramkarka, Adrianna Płaczek. - Zderzyliśmy z mocnym zespołem, który nas nie zlekceważył. Patrząc po wynikach w grupie to naprawdę najlepsza drużyna na świecie. Na Węgierki będziemy dobrze przygotowani i włożymy wszystkie swoje umiejętności, aby ten mecz wygrać - ocenił drugi trener reprezentacji, Adrian Struzik.Grupa B (Bietigheim-Bissingen) Polska - Norwegia 20-35 (11-18) Polska: Gawlik, Płaczek - Górna, Kobylińska, Roszak 1, Grzyb 3, Kudłacz-Gloc 3, Janiszewska 2, Zawistowska, Zych 4, Drabik 2, Kozłowska, Lisewska 2, Szarawaga 2, Achruk 1, Urtnowska. Norwegia: Lunde, Grimsbo - Kristiansen 6, Skograd 4, Ingstad 2, Mork 4, Oftedal 5, Brattset 3, Fauske 1, Christensen, Kurtović 2, Herrem 3, Solberg 4, Jacobsen 1. Sedziowali: B. Koo i S. Lee (Korea). Węgry - Argentyna 33-15 (18-7) Szwecja - Czechy 36-32 (16-18) M Z R P bramki pkt 1. Norwegia 3 3 0 0 101-63 6 2. Szwecja 3 2 0 1 91-87 4 3. Czechy 3 2 0 1 89-83 4 4. Węgry 3 1 0 2 77-70 2 5. Polska 3 1 0 2 78-94 2 6. Argentyna 3 0 0 3 58-97 0 Grupa A (Trewir) Słowenia - Angola 32-25 (15-15) Francja - Paragwaj 35-13 (14-10) Rumunia - Hiszpania 19-17 (9-7) 1. Rumunia 3 3 0 0 79-62 6 - awans 2. Francja 3 2 0 1 84-56 4 3. Hiszpania 3 2 0 1 77-58 4 4. Słowenia 3 2 0 1 84-79 4 5. Angola 3 0 0 3 68-86 0 6. Paragwaj 3 0 0 3 45-96 0 Grupa C (Oldenburg) Czarnogóra - Japonia 28-29 (15-12) Rosja - Brazylia 24-16 (14-7) Dania - Tunezja 37-19 (15-6) 1. Rosja 3 3 0 0 88-56 6 - awans 2. Dania 3 2 0 1 93-68 4 3. Brazylia 3 1 1 1 67-74 3 4. Japonia 3 1 1 1 75-88 3 5. Czarnogóra 3 1 0 2 83-81 2 6. Tunezja 3 0 0 3 57-96 0 Grupa D (Lipsk) Korea Płd. - Chiny 31-19 (18-10) Holandia - Kamerun 29-22 (14-8) Niemcy - Serbia 22-22 (9-11) 1. Serbia 3 2 1 0 99-66 5 - awans 2. Niemcy 3 2 1 0 73-55 5 - awans 3. Holandia 3 2 0 1 91-61 4 4. Korea Płd. 3 2 0 1 73-64 4 5. Kamerun 3 0 0 3 58-91 0 6. Chiny 3 0 0 3 57-114 0