"Podają nam wieprzowinę tak niedobrą i rozgotowaną, że wygląda, jakby świnie w tym kraju popełniły zbiorowe samobójstwo, wskakując całym stadem do kotła, w którym są gotowane na żywo i tak długo, że mięso z grubymi kawałami tłuszczu nie nadaje się już do jedzenia" - powiedział szkoleniowiec cytowany na łamach dziennika "Ekstrabladet". Szwedzki dziennik "Aftonbladet" również zwrócił uwagę na Dunki, które "po zjedzeniu świń gotowanych w całości" straciły swoją słynną szybkość. "Również nasze dziewczyny w pierwszym meczu z Polską, przegranym 30-33, sprawiały wrażenie niemrawych i dopiero w drugim meczu pokazały, jak są w stanie grać, pokonując Węgierki 25-22". Joergensen podkreślił, że zawodniczki na tym elitarnym turnieju, gdzie rozgrywa się codziennie wyczerpujące mecze, "nie mogą jeść tłustego mięsa i rozgotowanych na niejadalną papkę warzyw". "W dodatku w tym samym hotelu mieszkają jeszcze ekipy Japonii i Brazylii, więc w jadalni jest taki tłum, że tracimy bardzo dużo czasu stojąc w kolejce. Bufet zimnych przekąsek jest z kolei tak skromny, że po dostaniu się do niego starcza tylko na koniuszek noża. To jakieś nieporozumienie" - dodał. Dunki rozpoczęły mistrzostwa od przegranej w sobotę z Czarnogórą, a Jorgensen, zdaniem duńskich mediów "wyraźnie rozwścieczony", opowiadał o niemieckiej diecie swoich podopiecznych, która jego zdaniem doprowadziła do "ociężałości i powolności" jego piłkarek i nieoczekiwanej porażki. W niedzielę Dunki wygrały z Japonią 32-18 i - jak skomentowały media - "tym razem były lekkie i szybkie, więc w dalszym ciągu liczą się w grze o medal i to ten najważniejszy". We wtorkowym meczu grupy C Dunki zagrają z Tunezyjkami. Tego samego dnia w grupie B Polki spotkają się z Norweżkami (20.30).