Po jednostronnym pierwszym piątkowym półfinale, w którym Norweżki różnicą aż dziewięciu goli rozbiły Holenderki, powszechnie spodziewano się, że wieczorny mecz Szwedek z Francuzkami będzie znacznie bardziej wyrównany. Zawodniczki ze Skandynawii co prawda po raz pierwszy zagrały w półfinale MŚ, ale to właśnie one jako jedyne na rozgrywanym w Niemczech turnieju znalazły sposób na reprezentację Norwegii. Pierwsze minuty potwierdziły te przypuszczenia. Dopiero w 10. minucie jednemu z zespołów udało się objąć prowadzenie różnicą dwóch goli, a uczyniły to Francuzki (5-3). Od początku widoczna była różnica w grze obu drużyn. Obrona Francji koncentrowała się na liderce szwedzkiej reprezentacji Isabelli Gullden. To otwierało pole do gry jej koleżankom, ale ich rzuty, szczególnie te wykonywane ze skrzydła, świetnie broniła Amandine Leynaud. Francuzki w ataku prezentowały bardziej wyrównaną grę i z czasem zaczęły dzięki temu powiększać przewagę. Po 20 minutach "Trójkolorowe" prowadziły różnicą czterech goli (10-6). Wtedy doszło do nagłego zwrotu wydarzeń na parkiecie. Szwedki wzmocniły obronę, a w ataku popis skuteczności dała Nathalie Hagman. W ciągu dziewięciu minut zdobyła ona cztery bramki, dwie dorzuciły jej koleżanki i końcówkę pierwszej połowy to Szwedki wygrały 6-1, dzięki czemu schodząc do szatni prowadziły 12-11. W drugiej połowie na parkiecie rozgorzała niesamowita walka. Francuzki wciąż mogły jednak liczyć na znakomitą Leynaud w bramce, dodatkowo jej koleżanki z pola, na czele z Sirabą Dembele, wyrwały kilka bezpańskich piłek, co pozwoliło im skutecznie zaatakować obronę rywalek. Dzięki temu w 44. minucie ich przewaga ponownie wynosiła cztery gole (19-15). Wystarczyło jednak zaledwie pięć minut, by Szwedki doprowadziły do remisu, m.in. dzięki dwóm golom autorstwa Johanny Westberg. To oznaczało, że walka o wygraną i awans do finału mistrzostw świata w tym spotkaniu toczyć się będzie do ostatniej akcji. W 55. minucie, przy stanie 21-21, dwuminutową karą za uderzenie piłką szwedzkiej bramkarki Filippe Idehn została ukarana Gnonsiane Niombla. Jej koleżanki pomimo osłabienia zdołały jednak utrzymać wynik remisowy. W decydujących minutach ręce i nogi zawodniczkom obu drużyn pętały nerwy. W nerwowej atmosferze najlepiej odnalazła się Allison Pineau, która najpierw wyprowadziła Francję na prowadzenie 23-22, a następnie wymusiła faul w ataku. Na 27 sekund przed końcem to ona również rozpoczęła akcję, którą z prawego skrzydła celnym rzutem wykończyła Blandine Dancette. Francja pokonała Szwecję 24-22 i po raz piąty w historii zagra w finale kobiecych mistrzostw świata. W niedzielę zmierzy się w nim z Norwegią. WM Półfinał MŚ: Francji - Szwecja 24-22 (11-12) Niedziela (Hamburg) mecz o 3. miejsce 14.30 Szwecja - Holandia finał 17.30 Francja - Norwegia