- Musimy jak najszybciej zapomnieć o półfinałowym spotkaniu z Serbią i z nowymi siłami przystąpić do pojedynku o brąz. Dania stylem gry nie zachwyca na tych mistrzostwach i jest jak najbardziej w naszym zasięgu, ale pod warunkiem, że zagramy swoje, tak jak z Rumunią czy Francją - powiedziała 28-letnia skrzydłowa Zagłębia Lubin Jochymek. Receptą na zwycięstwo nad utytułowanymi rywalkami, które w dorobku mają m.in. trzy złote medale olimpijskie, ale od 2004 roku nie stanęły na podium imprezy mistrzowskiej, będzie uważna gra w obronie i szybkie kontry. - Oglądałyśmy mecz półfinałowy i trzeba przyznać, że Brazylia całkowicie zasłużyła na finał. Dunki nie zaprezentowały się z tak dobrze. Naszą szansę upatruję w kontrze i obronie. Z tego co widziałam Dunkom brakowało strzałów z drugiej linii. Jeśli powstrzymamy je w grze jeden na jeden to możemy wygrać - oceniła. Jochymek zdaje sobie sprawę, że są całkowicie odpowiedzialne za piątkową porażkę w półfinale z Serbią 18:24. - Miałyśmy trochę pecha w pierwszej połowie, ale same sobie jesteśmy winne, bo skuteczność nas zawiodła w tym meczu. To była przyczyna porażki. Serbia miała za dużą przewagę bramek i potem ciężko było to odrobić, zwłaszcza, że grały u siebie - podkreśliła. Zawodniczce Zagłębia nie przeszkadza żywiołowy doping dla drużyny przeciwnej. - Gdy gram staram się wyłączać i nie zwracać uwagi na doping dla rywalek, więc nie miałam z tym problemu. Zawsze zdarza się słabszy mecz, szkoda, że nam się to przytrafiło akurat w półfinale. Mam nadzieję, że w niedzielę będzie już wszystko dobrze. Mecz o brązowy medal Polska - Dania rozpocznie się o godzinie 14.30 (TVP2) w hali Kombank Arena w Belgradzie.