Szymon Rojek: Co z twoim zdrowiem, bo to był temat, który trochę martwił kibiców w ostatnich miesiącach i pewnie ciebie też. Monika Kobylińska: Tak, na pewno ostatni sezon nie był najłatwiejszym w mojej karierze, ale wszystko zakończyło się dobrze i ten sezon zaczęłam już z zespołem od okresu przygotowawczego. Dlatego to dla mnie był spory plus, że już w tamtym sezonie wróciłam i mogłam zagrać parę meczów. Więc ta przerwa nie była tak długa jak być mogła. W tym sezonie czuję się bardzo dobrze i nic mnie nie ogranicza, a to jest najważniejsze. Na pewno łatwiej się gra ze spokojną głową i w pełnym zdrowiu niż z jakimiś drobnymi urazami. Jesteś tutaj też w nowej roli. Rozmawiamy z panią kapitan reprezentacji Polski. Powiedz jak się w tej roli czujesz. Czy to cokolwiek zmienia? Czujesz jakąś większą odpowiedzialność za zespół, zwłaszcza za mniej doświadczone dziewczyny? - Oczywiście, że jest to duży zaszczyt być kapitanem reprezentacji Polski, na pewno jest to dodatkowy obowiązek, aczkolwiek staram się koncentrować na tym, żeby dawać zawsze z siebie sto procent i być przykładem dla dziewczyn. Oprócz paru dodatkowych organizacyjnych zadań, uważam że najważniejsze jest to żeby każdy czuł się tu dobrze i wiedział, że mogę mu pomóc w gorszych chwilach. Mam nadzieję, że na tych mistrzostwach dobrze będę sprawować swoją nową rolę. Grasz na co dzień w lidze francuskiej, zresztą jest całkiem silna reprezentacja tej ligi w naszej kadrze. Trener Senstad powiedział mi, że jest różnica w intensywności gry we Francji w porównaniu do np. polskiej ligi. Dla dziewczyn z polskiej ligi to może być, trudne doświadczenie, gra na takim poziomie, z tak wymagającymi rywalami. Więc wy z tym swoim doświadczeniem z Francji pewnie jesteście w stanie sporo pomóc. - Oczywiście łatwiej jest gdy gra się mecze na takiej intensywności na takim poziomie co tydzień, a inaczej kiedy gra się takie mecze podczas zgrupowań kadry. Musimy pokazać to doświadczenie i pomóc dziewczynom. Z drugiej strony, na tym zgrupowaniu, które nie będzie aż tak długie, te przygotowania nie są długie, musimy zadbać o to żeby poziom na treningu był wysoki i żeby nie zdziwił nas potem na meczach. To nie jest jednak to samo mecz, a trening, więc dobrze, że kilka z nas gra za granicą i ma to doświadczenie, na pewno dobrze jakbyśmy je przełożyły też na mecze reprezentacyjne. Przechodząc już do mistrzostw świata, ta grupa wydaje się bardzo trudna. Serbia, Rosja i Kamerun, niektórzy sprowadzają to tak naprawdę do tego czy wygracie z Kamerunem, czy nie. Jak to wygląda z twojej perspektywy, czy są realne szanse żeby z Serbią lub Rosją tez powalczyć o wygraną? - Tak, ja oczywiście w to jak najbardziej wierzę i jestem sportowcem, który zawsze gra o zwycięstwo. Oczywiście wiemy, że Rosja jest na pewno faworytem tej grupy, mimo zmian kadrowych. To jest kraj, który zawsze ma te zawodniczki i nawet przy zmianach zastępują je kolejne, które też dobrze grają w bardzo dobrych klubach. Uważam, że zespół z Serbii jest bardzo mocno osłabiony. Jest bardzo dużo zawodniczek, które zakończyły kariery, których nie będzie. To jest nasz pierwszy mecz i myślę, że możemy pokusić się o zwycięstwo. Dlatego ja tego nie sprowadzam do walki w jednym meczu. Wręcz przeciwnie będziemy w każdym spotkaniu walczyć o zwycięstwo. Mamy na pewno ciężką grupę, będąc zespołem, który dostaje dziką kartę ciężko mieć łatwo, zdaje sobie z tego sprawę. Chodzi też o to żebyśmy wróciły na te dobre tory, żeby potem było łatwiej.Czytaj więcej na Polsatsport.pl. Kliknij TUTAJ!