Te osiem bramek zaliczki z Odense sprawiło, że w Kielcach wszyscy już tak naprawdę myśleli o dwumeczu z Magdeburgiem, który będzie rewanżem za ubiegłoroczny finał Ligi Mistrzów. Wtedy faworytem wydawali się być kielczanie, wygrali jednak, po dogrywce, "Gladiatorzy". Teraz sytuacja jest odwrotna - większe szanse ma wicemistrz Niemiec, który wygrał grupę B, przed Barceloną i Telekomem Veszprem, ale rosnąca forma kielczan daje duże nadzieje na ich awans. Kapitalny Andreas Wolff. Jeśli mistrzowie Danii mieli jeszcze nadzieję, Niemiec ich jej pozbawił Industria musiała dzisiaj tak naprawdę tylko dopełnić formalności, choć trener Tałant Dujszebajew zapewniał "o maksymalnej koncentracji". Osiem bramek - tego nie można było stracić. Może gdyby kielczanie przegrali na wyjeździe w takim właśnie stosunku, dziś byłyby jakiekolwiek emocje. Bo musieliby atakować o odrabiać straty. Dość szybko jednak gospodarze zadbali o to, by ich doświadczony szkoleniowiec mógł ze spokojem przypatrywać się rywalizacji. Co musieli zrobić mistrzowie Danii, aby choć trochę postraszyć gospodarzy? Przede wszystkim - zagrać perfekcyjnie w ataku, nie pozwolić "wejść" w to spotkanie Andreasowi Wolffowi. Tymczasem Niemiec przez kilka minut spokojnie się rozkręcał, z pierwszych siedmiu rzutów odbił dwa. A później zaczął prezentować się jak ten, którego uważa się za jednego z najlepszych fachowców na świecie. Upodobał sobie szczególnie Emila Madsena, współlidera klasyfikacji strzelców w całej Lidze Mistrzów. Reprezentant Danii oddał przed przerwą sześć rzutów, zdobył jedną bramkę. Wolff zaś miał w 27. minucie już 50 proc. skuteczności, odbił połowę z 20 celnych prób rywali. Dylan Nahi przegrał z Thulinem dwa razy. W końcu trafił, ale... do pustej bramki Goście po kilku minutach prowadzili w Hali Legionów 4:3, ale wtedy zaczął się koncert Wolffa w obronie, ale i Alexa Dujszebajewa w ataku. Mistrzowie Polski wykorzystywali swoją świetną defensywę i interwencje bramkarza, kontrowali. A po kwadransie Tałant Dujszebajew i tak... zmienił wszystkich graczy z pola (tylko Dani Dujszebajew pojawiał się w obronie), wreszcie miał taką możliwość. Pierwszy raz od 4,5 miesiąca mistrzom Polski udało się wypełnić wszystkie pozycje w protokole, choć i tak było w nim trzech bramkarzy. Przewaga kielczan rosła, choć nie w takim tempie, jak mogła. Dylan Nahi najpierw przegrał w sytuacji sam na sam z Tobiasem Thulinem, później zaś przy rzucie karnym. As z Francji w końcu trafił, tyle że... do pustej bramki. GOG grał wtedy w osłabieniu, ryzykował w ataku, zgubił piłkę. W 26. minucie, gdy trafili po sobie Michał Olejniczak i Nahi, przewaga mistrzów Polski wzrosła do pięciu bramek - 15:10. Mogło być wyżej, ale Thulin znów obronił rzut karny, tym razem autorstwa Arkadiusza Moryty. W dwumeczu kielczanie mieli już o 13 bramek więcej, ostatnie wątpliwości co do awansu zostały rozstrzygnięte. Połowa o obniżonej temperaturze. Industria była już pewna awansu W drugiej połowie gospodarze mogli więc trochę więcej już eksperymentować, Wolff dostał wolne - zastąpił go Sandro Mestrić. Chorwat zresztą też w bramce spisywał się całkiem nieźle, choć oczywiście nie wskoczył na poziom starszego kolegi. Nie było może gry na pół gwizdka ze strony kielczan, ale nie było też przesadnego ryzykowania. Cały czas przewaga Industrii była wyraźna, raz zmalała do dwóch trafień, ale już po chwili obie drużyny ponownie dzieliło pięć goli. Jedynie Aaron Mensing w ekipie GOG dość regularnie naprzykrzał się obronie mistrza Polski. Industria wygrała więc 33:28 i na przełomie kwietnia i maja zagra dwumecz z Magdeburgiem - pierwsze starcie w Hali Legionów 24 lub 25 kwietnia, rewanż w Getec Arenie tydzień później. Industria Kielce - GOG Gudme 33:28 (16:12) Industria: Wolff (10/23 - 43 proc.), Mestrić (9/24 - 37 proc.), Wałach - A. Dujszebajew 7, Nahi , Karačić 4, Thrastarson 4, Olejniczak 3, D. Dujszebajew 3, Tournat 2, Karaliok 2, Kounkoud 1, Gębala 1, Wiaderny, Paczkowski. Kary: 6 minut. Rzuty karne: 3/6. GOG: Thulin (10/34 - 29 proc.), Rex (4/12 - 33 proc.) - Mensing 6 , Lykke 5, Rasmussen 4, Madsen 3, Blonz 3, Zachariassen 2, Pedersen 1, Jakobsen 1, Leger 1, Lyng Als 1, Lindskog 1, Kildelund, Persson, Clausen. Kary: 8 minut. Rzuty karne: 2/2. Pierwszy mecz: 33:25 dla Industrii. Dwumecz: 68:53 dla Industrii. Awans: Industria.