Z obsadą prawego rozegrania trener Tałant Dujszebajew ma spory problem, bo w szerokiej kadrze ma na tę pozycję właściwie tylko jednego zawodnika - swojego syna Alexa. Ogromny kłopot był już w październiku, gdy reprezentant Hiszpanii doznał kontuzji w starciu Ligi Mistrzów z PSG i przez kilka tygodni pauzował. Szkoleniowiec Industrii musiał kombinować z przestawianiem na tę pozycję innych graczy, ale na dłuższą metę był to wariant nie dający szans powodzenia. Alex Dujszebajew wrócił do gry w listopadzie w klubowych mistrzostwach świata, ale też odczuwał jeszcze efekty urazu, szukał formy. Dziś w Kielcach jest zawodnikiem niezastąpionym. Problem Industrii na kluczowej pozycji, długo szukali rozwiązania Wydawało się zaś, że na tej pozycji kielczanie będą mieli spokój na długie lata. Latem 2021 roku klub ogłosił, że podpisał umowę z Nedimem Remilim - reprezentantem Francji i gwiazdą PSG. To właśnie mistrz olimpijski miał wspierać tu Alexa Dujszebajewa i tak było - przez całą jesień 2022 roku. Gdy jednak mistrzowie Polski przeżywali ogromne problemy finansowe po wycofaniu się głównego sponsora, na początku lutego zdecydowali się na sprzedaż Remiliego do Telekomu Veszprem, aby ratować budżet klubu. Było to o tyle bolesne, że w zakończonych właśnie mistrzostwach świata Francuz został wybrany do najlepszej siódemki turnieju, zresztą razem ze starszym z braci Dujszebajewów. Jego ustawiono na środku rozegrania, Hiszpana zaś na prawej stronie. W Kielcach powstała dziura na tej pozycji, choć kibice przyzwyczaili się, że Alex ma końskie zdrowie i może grać niemal całe spotkania (często jest jednak zmieniany do obrony). Gdy doznał kontuzji, powstał problem. Od nowego sezonu takiego problemu już być nie powinno, bo klub z Kielc przygotował swoim kibicom miłą niespodziankę pod choinkę. Tak zresztą zaprezentowano nowego gracza w mediach społecznościowych. Pierwszy Węgier w historii w składzie Industrii Kielce. To reprezentant kraju Tym "prezentem" dla kibiców jest ogłoszenie podpisania trzyletniej umowy z Dominikiem Máthé - 24-letnim rozgrywającym, który opuści Paryż po dwóch sezonach. To zawodnik o zupełnie innej charakterystyce niż Dujszebajew - jest wyższy (201 cm wzrostu), bazuje na sile, a nie na technice i szybkości. Przed trafieniem do Paryża zdobywał szlify w Lidze Mistrzów w barwach norweskiego Elverum, był tak mistrzem Francji, jak i Norwegii. W czerwcu wystąpił w półfinale Final 4 w Kolonii - kielczanie pokonali wtedy PSG 25:24, Węgier nie zdobył żadnej bramki. Jest też reprezentantem swojego kraju, został powołany do kadry na zaczynające się za trzy tygodnie mistrzostw Europy w Niemczech. Co ciekawe, to już czwarty zawodnik, który został ściągnięty z PSG do Kielc - drogę tę przetarli Dylan Nahi, Benoît Kounkoud i Nedim Remili. A przecież klub z Paryża był przez lata nazywany "dream teamem" bogaczy, miał największy budżet na świecie. Sami zawodnicy Industrii na razie mają przerwę - w środę przegrali zaległy mecz Orlen Superligi z Wisłą Płock 28:29, przerwę w rozgrywkach spędzą więc na drugim miejscu w tabeli. Od lutego będą walczyć o obronę tytułu, a w Lidze Mistrzów - o awans do fazy pucharowej. Tu rywalem będzie m.in. PSG z Dominikiem Máthé w składzie.