Kibice szczypiorniaka na długo zapamiętają to, co się wydarzyło w Kolonii. Mistrzowie Polski w 46. minucie przegrywali dziewięcioma golami (19-28) i chyba nikt nie przypuszczał, że nastąpi tak niesamowity zwrot akcji."Wygrać Ligę Mistrzów to jest coś niewyobrażalnego, zwłaszcza patrząc na to, jak ten mecz przebiegał. Dziewięć goli, na tym poziomie, to jest strata niemal nie do odrobienia, ale pokazaliśmy wielki charakter i serce" - skomentował Jurecki cytowany na oficjalnej stronie internetowej Vive.Fantastycznie w bramce spisywał się Sławomir Szmal. Mistrzowie Polski systematycznie odrabiali straty i w 57. minucie dokonali czegoś, co kilka minut wcześnie wydawało się niemożliwe do wykonania. Doprowadzili do remisu 28-28! Po 60 minutach na tablicy był wynik 29-29. Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia, a w rzutach karnych więcej zimnej krwi zachowali kielczanie. Zwycięstwo 39-38 i historyczny triumf polskiego zespołu w Lidze Mistrzów! "Sławek Szmal to dla mnie MVP tego turnieju. W bramce wyczyniał prawdziwe cuda, które pozwoliły nam na odrobienie strat. Później dogrywka, karne. Wydaje mi się, że dla kibiców i promocji piłki ręcznej to był jeden z najpiękniejszych meczów w historii piłki ręcznej. Końcówkę meczu pamiętam, ale jak my odrobiliśmy tyle goli, to muszę obejrzeć na powtórce, ponieważ nie pamiętam, co się tam działo" - podkreślił Jurecki.