Kielecki zespół spotkania w krajowej lidze wygrywa z reguły pewnie i bardzo wysoko. Także w niedzielę w Puławach VIVE będzie faworytem pojedynku, ale o okazałe zwycięstwo może być tym razem trudno. W poprzednim sezonie podopieczni Tałanta Dujszebajewa pokonali Azoty we własnej hali dopiero po dogrywce. "To drużyna, która z każdym rokiem robi postępy. Do klubu przychodzą coraz bardziej znani gracze. Po raz pierwszy w historii klubu awansowali do fazy grupowej pucharu EHF. Są na fali i nie będą grali pod presją, bo w tym sezonie osiągnęli już bardzo dużo. Czeka nas bardzo trudny mecz, bo rywale praktycznie na każdej pozycji mają dwóch dobrych zawodników" - nie ukrywał drugi trener VIVE Tomasz Strząbała, dla którego głównym atutem zespołu z Puław jest bramkarz Wadim Bogdanow. "Potrafi skutecznie interweniować nawet przy nierówno grającej obronie, świetnie spisuje się w sytuacjach sam na sam. Niedawno odniósł kontuzję, dlatego nie wiadomo w jakiej będzie dyspozycji. Ale jeśli jest zdrowy, zawsze jest bardzo pewnym punktem drużyny" - komplementował rosyjskiego bramkarza Strząbała. Przed obecnym sezonem zespół z Puław wzmocnił m.in. Paweł Podsiadło. To wychowanek VIVE, który przez osiem lat reprezentował barwy kieleckiej drużyny, a przez ostatnie sześć lat grał w klubach francuskiej ekstraklasy (Selestat i Nimes). "Znam go od piątej klasy szkoły podstawowej, gdyby nie ja, to pewnie by nie grał w piłkę ręczną. To bardzo dobry zawodnik. Potrafi współpracować ze skrzydłami i kołem. Dysponuje silnym rzutem, ale w Puławach ma więcej zadań defensywnych. Musimy zwrócić na niego uwagę, bo świetnie spisuje się na środku obrony" - dodał asystent Tałanta Dujszebajewa. Na parkiecie hali w Puławach po przeciwnych stronach barykady staną bracia Jureccy: Michał z VIVE, a w zespole gospodarzy były reprezentant kraju Bartosz. "Ten mecz ma dla mnie szczególny charakter nie tylko ze względu na obecność Bartka. Trenerem Azotów jest Daniel Waszkiewicz. Mam bardzo duży szacunek do niego jako trenera i przede wszystkim jako człowieka. Zawsze darzyłem go wielką sympatią. Ale w niedzielę nie możemy pozwolić sobie na sentymenty, bo czeka nas ciężki pojedynek" - nie ukrywał Michał Jurecki. "W tym sezonie przegrali tylko z Górnikiem Zabrze. Dopiero po rzutach karnych ulegli drużynie z Płocka. Awansowali do fazy grupowej pucharu EHF. To wszystko świadczy o możliwościach tego zespołu. Przed nami jeden z najtrudniejszych meczów w polskiej lidze" - zaznaczył rozgrywający drużyny z Kielc. Niedzielne spotkanie Azotów z PGE VIVE Kielce rozpocznie się w Puławach o godz. 13.