Z kolei według innego rozgrywającego Vive Grzegorza Tkaczyka, zespołowi "zabrakło perfekcji". - Parę razy dochodziliśmy Barcelonę, na tablicy pojawiał się remis, gdyby udało nam się strzelić wtedy tę jedną bramkę więcej, może dostalibyśmy kopa i byłoby inaczej - powiedział Jurecki, który w sobotnim spotkaniu strzelił dwie bramki. Jego zdaniem Barcelona doskonale wykorzystała załamanie gry kielczan w drugiej połowie. - Pod koniec meczu coś w naszej grze pękło. Barcelona czeka na takie sytuacje - ocenił w drodze do szatni. Tkaczyk - kapitan kieleckiego zespołu - jeszcze przed meczem przestrzegał, że w pojedynku z takim rywalem "abecadło piłki ręcznej musi zafunkcjonować na najlepszym poziomie". - W tym spotkaniu zabrakło perfekcji. Walczyliśmy do końca, ale to było za mało - powiedział. Z kolei według bramkarza Vive Sławomira Szmala, który może swój występ w półfinale zaliczyć do bardzo udanych, na pochwałę zasługują pierwsze trzy kwadranse meczu. - Potem zabrakło dyscypliny. Kluczem do zwycięstwa dla Barcelony były kontrataki, których było za dużo - dodał. Vive Targi Kielce przegrały w sobotę z FC Barceloną Intersport w półfinałowym meczu Final Four Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych 23-28. W niedzielę o 15.15 mistrzowie Polski będą walczyć o trzecie miejsce z ubiegłorocznym triumfatorem tych rozgrywek THW Kiel.