"Wcześniejsze zgrupowanie w Pruszkowie było poświęcone głównie przygotowaniom wydolnościowym. To ważne, żeby wejść w rytm meczowy. Starałem się, by każdy z zawodników miał dziś szansę zaprezentowania się na boisku. Nie wszystko jeszcze się nam udaje, biorę za to odpowiedzialność. Mecz spełnił moje oczekiwania, zebraliśmy kolejne doświadczenia. Ważne też, że nikt nie doznał kontuzji" - dodał Biegler. Komentując wyjazd z Katowic kontuzjowanego rozgrywającego Bartłomieja Jaszki stwierdził, że nie wiadomo, kiedy zawodnik zakończy rehabilitację. "Długo rozmawialiśmy. Musi przejść indywidualny program rehabilitacyjny. Nie wiem, czy wystarczy mu czasu. Nie potrafię zajrzeć do jego barku. Pojechał do swojego specjalisty" - stwierdził szkoleniowiec Polaków. Jego drużyna w Spodku zagra jeszcze z Czechami i Węgrami.