Mecz bez stawki, bo za takie trzeba uznać spotkanie o piąte miejsce w turnieju, był mimo wszystko ciekawy i emocjonujący do ostatnich sekund, ale to w wykonaniu Polaków akurat norma. Oba zespoły niespecjalnie przykładały się do obrony, dużo do powiedzenia mieli w tej sytuacji bramkarze po obydwu stronach - w pierwszej połowie Sławomir Szmal, a po przerwie Islandczyk Aron Edvarsson. Polacy, grający raczej z fantazją niż żelazną dyscypliną, mieli przed przerwą wysoką skuteczność, ale nie ma się czemu dziwić. Skoro ponad dwumetrowy Kamil Syprzak potrafił zdobywać gole ze skrzydła, podobnie jak Karol Bielecki, a Adam Wiśniewski trafiał z 11 metra, to niewiele brakowało, by Polacy wskoczyli na poziom z meczu ze Szwecją. W pierwszej połowie wygrywaliśmy nawet czterem golami, a do przerwy zachowaliśmy trzybramkowe prowadzenie (16-13). Po zmianie stron polska fantazja była stopniowo temperowana przede wszystkim przez bramkarza Edvarssona i kwadrans przed końcem był remis 20-20. Nie pomagały przyzwoicie rozgrywane akcje Polaków, bo zawodziła skuteczność, a obrona pozwała Islandczykom na zbyt wiele. Bombardowali z drugiej linii, a skrzydłowi z wyspy gejzerów nie musieli wspinać się na wyżyny swoich umiejętności, bo ich polscy odpowiednicy miłosiernie zostawiali im dużo miejsca. W końcówce Polacy ciągle byli na prowadzeniu, a nie zrażeni tym Islandczycy wyrównywali. Dopiero w ostatnich 100 sekundach zdobyli dwa gole bez naszej odpowiedzi. Rzut Hallgrimssona obronił Wyszomirski, ale przy dobitce Karasona był bezradny. Było 28-27 dla Islandii i Polacy mieli 20 sekund na akcję. Biorąc pod uwagę to, co już wyczyniali na tym turnieju, to szmat czasu. I wykorzystali to w miarę dobrze, lecz prawidłowo przygotowana akcja i rzut Bartłomieja Jaszki oraz dobitka Przemysława Krajewskiego padły łupem islandzkiego bramkarza i piąte miejsce w Europie odpłynęło w kierunku Grenlandii. Mimo porażki w ostatnim meczu, szóste miejsce to drugi najlepszy wynik "Biało-czerwonych" na mistrzostwach Europy i siódmy w historii polskiego męskiego szczypiorniaka. Autor: Leszek Salva Mecz o 5. miejsce: Polska - Islandia 27-28 (16-13) Polska: Sławomir Szmal, Piotr Wyszomirski - Bartłomiej Jaszka 3, Krzysztof Lijewski 4, Patryk Kuchczyński 5, Karol Bielecki 3, Adam Wiśniewski 4, Bartosz Jurecki, Michał Jurecki 3, Piotr Grabarczyk, Mariusz Jurkiewicz, Kamil Syprzak 4, Przemysław Krajewski, Michał Kubisztal, Michał Szyba 1, Piotr Chrapkowski. Islandia: Bjoergvin Pall Gustavsson, Aron Rafn Edvardsson - Vignir Svavarsson, Karl Kristjan Kristjansson 2, Asgeir Oern Hallgrimsson 2, Thorir Olafsson 1, Gudjon Valur Sigurdsson, Snorri Stein Gudjonsson 8, Olafur Andres Gudmundsson, Arnor Thor Gunnarsson 1, Snerre Jakobsson, Runar Karason 6, Stefan Rafn Sigurmannsson 3, Bjarki Mar Gunnarsson, Gunnar Stein Jonsson 5. Kary: Polska - 6 min; Islandia - 6 min.