"W Norwegii mecze miały być rozgrywane w Trondheim, Stavanger i Baerum pod Oslo lecz teraz w grę wchodzi tylko jedna lokalizacja, o której zadecydujemy w najbliższym czasie, być może już za tydzień" - powiedział sekretarz generalny norweskiej federacji piłki ręcznej Erik Langerud. Dodał że w Danii gospodarzami rozgrywek miały być Herning i Fredrikshavn, lecz też będzie to tylko jedno z tych miast pod warunkiem, że Dania się nie wycofa się z organizacji ME. Powodem jest decyzja o pustych trybunach lub małej grupie publiczności 200-500 osób. Duńska federacja wielokrotnie zwracała się do ministerstwo kultury i sportu o wystawienie gwarancji finansowej i pokrycie strat z braku sprzedaży biletów, ale jeszcze nie otrzymała decyzji. Rząd Norwegii z kolei zapewnił, że pokryje takie straty w swoim kraju, co najmniej trzy miliony euro. Pierwszym meczem turnieju będzie spotkanie Norweżek z Polkami, które według miejscowych mediów będzie szczególnie ciekawe, ponieważ trenerem polskiej drużyny jest Norweg Arne Senstad. "Biało-Czerwone" miały grać w Trondheim, a ich przeciwniczkami w grupie D, oprócz ekipy gospodarzy, będą także wyżej notowane drużyny Rumunii i Niemiec. W turnieju finałowym zagra 16 zespołów. Zbigniew Kuczyński