Maleją szanse reprezentacji Polski na awans do półfinału mistrzostw Europy. W pierwszym meczu fazy zasadniczej turnieju podopieczni Patryka Rombla przegrali z Norwegią 31-42 i jako jedyny zespół w grupie są bez punktów. Co prawda do drugiego miejsca Polacy tracą tylko dwa punkty, do rozegrania zostały jeszcze trzy mecze, ze Szwecją, Rosją i Hiszpanią, ale gra „Biało-Czerwonych” jest coraz gorsza i trudno spodziewać się szybkiej poprawy. Wysoka przegrana z Norwegią, która prowadziła od początku do końca spotkania, w pełni kontrolując przebieg wydarzeń na parkiecie obnażyła braki naszej reprezentacji, do której po zakażeniu koronawirusem wrócili Dawid Dawydzik i Jan Czuwara. - Nasza reprezentacja zaprezentowała się w tym meczu słabo, liczyliśmy na zdecydowanie więcej. Ja osobiście liczyłem może nie na zwycięstwo, ale przynajmniej na nawiązanie równorzędnej walki. Mecz potoczył się tylko i wyłącznie pod dyktando Norwegów, w naszym zespole było widać bezradność. Szkoda, bo zepsuliśmy trochę to dobrze wrażenie po dwóch pierwszych, wygranych spotkaniach z Austrią i Białorusią – mówi nam wicemistrz świata z 2007 roku. ME w piłce ręcznej. Polska-Norwegia. Grzegorz Tkaczyk: Nie mieliśmy nic do powiedzenia - Na pewno Niemcy i Norwegia z którymi przegraliśmy to są zespoły z wyższej półki, ale mimo wszystko nie spodziewałem się, że przegramy z Norwegią tak wysoko i w zasadzie nie będziemy mieli nic do powiedzenia. Nie raz graliśmy z mocnym rywalem i potrafiliśmy się pokazać z dobrej strony. Ten mecz zupełnie nam nie wyszedł. Oczywiście, mamy problemy, reprezentacja nie gra w pełnym składzie i to na pewno też jest przyczyną nie najlepszej postawy reprezentacji – dodaje zdobywca 549 bramek dla reprezentacji Polski. Dziś o godz. 18 w Bratysławie drugi mecz Polaków w fazie zasadniczej. Rywalem Szwecja, która wydaje się być jeszcze mocniejszym rywalem niż Norwegia. ME w piłce ręcznej. Polska-Szwecja. Grzegorz Tkaczyk: Czeka nas bardzo trudne zadanie - Ja nadal jestem optymistą, w sporcie jest fajne to, że jeżeli jednego dnia się przegra, to na drugi dzień można się zrehabilitować. Trzeba bardzo szybko porażkę wyrzucić z głowy, wiem, że to nie jest łatwe, bo nie raz byłem w podobnej sytuacji. Jest nowy dzień, nowy mecz i oczywiście można zagrać dużo lepiej, taką mam nadzieję. Szwedzi są zespołem bardzo mocnym, chyba nawet mocniejszym niż Norwedzy, dlatego będzie na pewno niesłychanie trudno naszym zawodnikom. Obrona Szwecji jest bardzo mocna, do tego dochodzą znakomici bramkarze. Grają szybką piłkę ręczną, podobnie jak Norwedzy i dziś czeka nas ponownie bardzo trudne zadanie – mówi mający na swoim koncie 159 meczów w reprezentacji Polski Grzegorz Tkaczyk. - Liczyliśmy się jednak z tym, że jeśli wyjdziemy z grupy to w kolejnej fazie mistrzostw Europy nie będzie już tak zwanych łatwych spotkań i że będzie tylko pod górkę. W żadnym z meczów w drugiej rundzie nie jesteśmy faworytami, ale mimo wszystko ja bym po prostu chciał zobaczyć lepszą grę „Biało-Czerwonych” i trochę inną reprezentację niż w meczu z Norwegią i Niemcami – zakończył reprezentant Polski w latach 2000-2002. Relacja tekstowa z meczu Polska-Szwecja od godz. 18 w Interii. Rozmawiał Zbigniew Czyż