Już tylko tydzień został do rozpoczęcia mistrzostw Europy w piłce ręcznej na parkietach Węgier i Słowacji. Polacy udział w turnieju zainaugurują 14 stycznia meczem w Bratysławie z Austrią. Zanim to jednak nastąpi nasza reprezentacja weźmie udział w towarzyskim turnieju w Hiszpanii. Pierwotnie podopieczni Patryka Rombla mieli w nim zagrać trzy mecze, ale z powodu zakażeń koronawirusem w reprezentacji Japonii, niedawny rywal Polaków podczas towarzyskiego meczu w Gdańsku zrezygnował z udziału w turnieju. W piątek o 20. „Biało-Czerwoni” zmierzą się z Iranem. Drugim rywalem w sobotę o 20.30 będzie reprezentacja gospodarzy. Do Hiszpanii nie poleciał jeden z liderów kadry, leczący uraz kostki Szymon Sićko. Wszystko wskazuje jednak na to, że zawodnik Vive Kielce zdąży się wykurować na Euro. Arkadiusz Moryto: Coraz bardziej się rozumiemy - Turniej w Hiszpanii to nasz ostatni sprawdzian przed mistrzostwami Europy i będziemy chcieli w tych dwóch meczach udoskonalić jeszcze to, co wymaga poprawy. Chcemy przygotować szczytową formę na Euro. Podczas niedawno rozegranego towarzyskiego turnieju w Gdańsku trener trochę eksperymentował. Wyniki nie były dla nas najważniejsze, ale fajnie, że udało się nam wygrać chociażby z Holandią, która robi systematyczne postępy, a z którą przegraliśmy nie tak dawno temu w eliminacjach do mistrzostw świata. - Coraz bardziej się rozumiemy na parkiecie, gramy w podobnym składzie właściwie już trzeci, czwarty rok. Zgranie w naszym zespole jest na niezłym poziomie, idziemy cały czas do przodu. W tym momencie jesteśmy może lekko zmęczeni, bo w ostatnim czasie mieliśmy dosyć mocne obciążenia, żeby idealna forma przyszła właśnie na Euro. Jestem jednak przekonany, że na mistrzostwach Europy dyspozycja każdego naszego zawodnika będzie na wysokim poziomie – dodaje prawoskrzydłowy reprezentacji Polski. ME w piłce ręcznej. Moryto: Chcemy sprawić niespodziankę Po powrocie do kraju z turnieju w Hiszpanii Polacy przeprowadzą jeszcze kilka jednostek treningowych i ruszą do kraju naszych południowych sąsiadów, na Słowację. Pierwszy mecz na mistrzostwach Europy Polacy zagrają 14 stycznia w stolicy tego kraju z Austrią. Dwa dni później zmierzą się z Białorusią, a 18 stycznia na zakończenie pierwszej fazy turnieju z Niemcami. Do fazy zasadniczej awansują z każdej grupy po dwa najlepsze zespoły. - Wszystkie te trzy drużyny będą bardzo groźne. Nie ma chyba wyraźnego faworyta w naszej grupie. Reprezentacja Niemiec jest w przebudowie, skład został odmłodzony, ale i tak grają w niej zawodnicy na co dzień występujący w silnej Bundeslidze, w najlepszych zespołach na świecie. Można się spodziewać, że to będzie bardzo silna drużyna. Białoruś od pięciu lat buduje swój skład, jej zawodnicy grają w dobrych europejskich klubach. Także Austria ma piłkarzy, którzy grają w różnych europejskich ligach, m.in. Nikolę Bilyka, jednego z najlepszych szczypiornistów na świecie. Każda z tych drużyn jest naprawdę mocna i na każdego trzeba uważać. - Na razie koncentrujemy się na wygraniu pierwszego meczu z Austrią, od niego wiele będzie zależeć. Naszym celem minimum jest wyjście z grupy, ale jedziemy na ten turniej także z nadzieję gry o wyższe cele, powalczenie z mocnymi reprezentacjami o korzystny wynik w dalszej części mistrzostw Europy. To, czym możemy się przeciwstawić naszym rywalom, to na pewno dobrą grą w obronie. Od dawna nasza reprezentacja z tego słynie, mamy teraz w zespole naprawdę mocno potężnych zawodników mierzących ponad dwa metry i ważących ponad sto kilogramów. Na pewno nikt nie chciałby się z nimi zderzyć. Liczymy na to, że bardzo nam pomogą – zakończył Arkadiusz Moryto. Rozmawiał Zbigniew Czyż