Żeby nie oglądać się na rywalki "biało-czerwone" muszą w czwartek pokonać rywalki różnicą siedmiu bramek. Awans do drugiej fazy wywalczą też, gdy wygrają niżej, a Holandia przynajmniej zremisuje z Francją. "Nie zaciemniajmy rzeczywistości. Niemcy jak na razie grają na tym turnieju lepiej od Polski. Każdy mecz jest jednak inny. Miejmy nadzieję, że nasze zawodniczki potrafią zaprezentować się lepiej niż pokazały to dotychczas. Zespół od wczoraj się mobilizuje i nakręca. Rano mieliśmy trening taktyczny na hali głównej. Dopóki jesteśmy w grze, to trzeba sprostać wyzwaniu i walczyć" - mówił Kuchta. Były trener kadry ma świadomość, jak wiele elementów szwankowało w grze polskiej drużyny w przegranych meczach z Francją i Holandią. "W obronie musimy zagrać bardziej kontaktowo. Inaczej zespół nie pomaga bramkarkom i ich procent skutecznych obron spada. Mankamentem jest także gra w przewadze. Najczęściej ją przegrywaliśmy w poprzednich spotkaniach. Druga linia też musi się prezentować zdecydowanie lepiej. Sztab szkoleniowy zwraca na to uwagę na treningach. W składzie jest wiele zawodniczek, które nie mają większego doświadczenie międzynarodowego, a trener Krowicki nie miał dużo czasu na przygotowanie i zgranie nowego zespołu" - podkreślił Kuchta. Atmosfera w zespole, pomimo porażek, jest dobra i bojowa. "Nie ma konfliktu w drużynie i poszukiwania winnych. Wszystkie zawodniczki zdają sobie sprawę, że gra każdej formacji nie była idealna do tej pory. Razem chcą teraz wygrać, tak jak razem przegrywały. Mobilizują siebie wzajemnie i chcą pokazać się z lepszej strony" - zakończył. Trzeci mecz grupowy Polki rozpoczną w czwartek o godzinie 18.30. O 20.45 Francja zmierzy się z Holandią.